W ŁKS coraz większa rywalizacja

C hoć rozgrywki I ligi toczą się w najlepsze i za nami już 9. kolejek, kadra ŁKS wciąż nie jest zamknięta. Już w trakcie sezonu dołączyli do niej bracia Agwan i Wołodia Papikyanowie, a w ubiegłym tygodniu do Łodzi wrócił Przemysław Kita, który związał się łódzkim klubem dwuletnim kontraktem.
Wygląda jednak na to, że na tym nie zakonczą się wzmocnienia i powroty do zespołu. Wczoraj z 16. drużyną I ligi trenował Kamil Poźniak, o którego półtora roku temu biły się kluby ekstraklasy. 23-letni ofensywny pomocnik świetnie spisywał się GKS Bełchatów, lecz po przenosinach do Lechii Gdańsk stracił formę i po rozwiązaniu kontraktu próbował sił w Hansie Rostock i Widzewie Łódź. Do dziś pozostaje jednak bez klubu i teraz chciałby zostać piłkarzem ŁKS. - Wiem, na jakie pieniądzę mogę tu liczyć, ale ja też znalazłem się na zakręcie i chcę dostać szansę powrotu do formy i na boisko - mówi Poźniak. - Mam nadzieję, że szybko uda się podpisać kontrakt, bo już w niedzielę ŁKS gra w Niecieczy. Pod względem fizycznym jestem gotowy pomóc drużynie.
W klubie mówi się jeszcze o wzmocnieniu defensywy i ma to być zawodnik znany z boisk ekstraklasy. Na razie, do treningów z drużyną wrócił Adrian Jurkowski, a wkrótce rehabilitację mają zakończyć Szymon Salski, Michał Osiński i Jacek Kuklis. Być może do klubu z al. Unii wróci też Bartosz Romańczuk, który w barwach ŁKS rozegrał 48 spotkań (w 15 w ekstraklasie) i zdobył cztery gole (wszystkie w I lidze). Do ponownej gry w Łodzi 29-letniego pomocnika od dawna namawia przewodniczący Rady Nadzorczej, Jarosław Turek. Jeśli piłkarz nie dogada się z szefami drugoligowego Motoru Lublin, ma przyjechać do Łodzi.