Nie wiadomo, czy zespołowi prowadzonemu przez trenera Wojciecha Szawarskiego nie udałoby się nawet zakwalifikować do czołowej ósemki, co byłoby równoznaczne z tak upragnioną walką w fazie play-off.
Szansa na to była naprawdę całkiem spora, ale teraz „gdybanie” nie ma już większego sensu. Przypomnijmy, że zarząd Polskiego Związku Koszykówki postanowił zakończyć walkę o punkty po 21. kolejce, czyli po zakończeniu sezonu zasadniczego. Zresztą całkiem słusznie, przecież gra w cieniu pandemii zupełnie mijałaby się z celem.
Fani Widzewa, którzy w coraz liczniejszym gronie pojawiali się na spotkaniach w hali przy ul. Małachowskiego, mają prawo mieć niedosyt. Wiadomo, że powtórzenie rezultatu sprzed roku nie jest sportową porażką, ale z całą pewnością można było zdziałać więcej. I to nawet biorąc pod uwagę kłopoty kadrowe zespołu, spowodowane niepewnością dotyczącą wsparcia sekcji przez władze miasta.
- Gdy tworzyłem zespół, pozostawiałem miejsce dla kluczowej zawodniczki na pozycji podkoszowej, która ostatecznie do nas nie dojechała, przez co drużyna nie była zbilansowana tak, jakbym sobie tego życzył - mówi Szawarski w rozmowie z oficjalnym klubowym portalem. - Zbyt krótka ławka była zresztą sporym problemem nie tylko w trakcie meczów, ale również podczas treningów. Powodowała też stanowczo zbyt wielką eksploatację zawodniczek, co wiąże się z większym narażeniem na kontuzje. W pewnym momencie byliśmy już w takim momencie, że dziewczyny były naprawdę przeciążone - dodaje nie bez racji trener.
Nie zmienia to faktu, że kilka przegranych spotkań mogło się zakończyć zwycięstwami łodzianek, które w kluczowych momentach same „podawały rywalkom tlen”.
- W kolejnym sezonie chcielibyśmy jakościowego przełomu - mówi wiceprezes sekcji Łukasz Czuku. - Kluczem będą finanse, ale jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to naprawdę nie powinno być źle. Ważne, by udało nam się zatrzymać wszystkie kluczowe zawodniczki. Jest taka szansa, na konkrety przyjdzie czas już niedługo - twierdzi Czuku.
Wracając jeszcze do sympatyków koszykarskiej drużyny z naszego miasta, to udało im się zebrać 3821 złotych, czyli większość z kary (5000 zł), którą działacze muszą zapłacić za rzucenie serpentyn na parkiet przez kibiców w trakcie starcia z Arką Gdynia. Tylko przyklasnąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Huawei nova Y61 4/64GB Zielony
Smartfon HUAWEI nova Y61 to sprzęt dla osoby chcąc…
kup teraz

HUAWEI nova Y90 6/128GB Błękitny
smartfon huawei nova y90 to smartfon, w którym tec…
kup teraz

Motorola Moto G23 4/128GB Grafitowy
5G:nie;Alarm (budzik):tak;Aparat przedni:16 Mpix;A…
kup teraz

Infinix Note 12 2023 8/128GB Biały
smartfon infinix note 12 2023 to niezwykle wydajne…
kup teraz

Motorola Moto G53 4/128GB Srebrny
Smartfon Moto G53 5G został zaprojektowany z myślą…
Ile wydajemy na aktywność fizyczną?