W czwartek koniec prac na ulicy Maratońskiej

Kierowcy przejeżdżający przez Retkinię narzekają na bałagan panujący na remontowanej niedawno ulicy Maratońskiej. Zasadnicze prace co prawda zakończono, ale wciąż nie można tędy przejechać w obydwu kierunkach, a na jezdni cały czas pracują robotnicy, pojawia się ciężki sprzęt, a na środku nadal stoi rząd tzw. pachołków.
– Spóźniam się do pracy przez to, że na Maratońskiej codziennie napotykam na jakieś przeszkody - koparki, ciężarówki, pracowników w kamizelkach - skarży się pan Dariusz Anielski. – W dodatku część kierowców cwaniakuje i wyprzedzają innych wjeżdżając na wygrodzona połowę jezdni. To niebezpieczne i utrudnia innym jazdę.
Pani Anna z kolei narzeka na fakt, że rozkopane są obydwie ulice naraz - Maratońska i Popiełuszki.
– Nie można było poczekać z tą drugą, aż skończy się remont tej pierwszej? Przecież przez my nie mamy jak dojechać do swoich mieszkań, bo większość wjazdów w osiedlowe uliczki jest zagrodzona, a od Maratońskiej też nie da się dojechać ze względu na jeden kierunek ruchu. Nikt do nas nie może trafić, a i sami krążymy nieraz w poszukiwaniu jakiegoś otwartego wjazdu między bloki.
Urząd Miasta zapewnia, że problemy kierowców i mieszkańców Retkini skończą się już w czwartek 20 października. Na ten dzień planowane jest otwarcie ul. Maratońskiej w pełnym zakresie razem z rondem przy ul. Popiełuszki. Będzie nią można jeździć w obydwu kierunkach, znikną wygrodzenia i robotnicy pracujący przy malowaniu pasów czy wykańczaniu zatoczek obok przystanków MPK. Tego samego dnia na Maratońską wrócą też autobusy linii 55 i 69, które dojadą do ul. Retkińskiej i dalej ulicą Wyszyńskiego (69) lub Kusocińskiego (55) do krańcówki Retkinia Kusocińskiego.
Nieco dłużej, bo do połowy listopada przyjdzie nam poczekać na zakończenie prac na ul. Popiełuszki. Trwa tu jeszcze układanie nawierzchni na połowie jezdni oraz budowa zatok przystankowych. Do zakończenia robót może okresowo nie być wjazdu w ulice poprzeczne prowadzące w głąb osiedla, a także w ulicę Wyszyńskiego.