Na zwolnieniach lekarskich są pielęgniarki zatrudnione na etatach (w szpitalu pracują też pielęgniarki na kontraktach) z oddziału anestezjologii, bloku operacyjnego, kardiochirurgii i chirurgii ogólnej. Chorują prawie wszystkie poza pielęgniarkami funkcyjnymi i będącymi na zwolnieniach macierzyńskich.
O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy wczoraj dyrekcję szpitala. W nadesłanej w formie elektronicznej odpowiedzi czytamy:
"Zostaliśmy zmuszeni do ograniczenia przyjęć planowych, pracujemy w trybie ostro-dyżurowym - czytamy w odpowiedzi na przesłane zapytanie do Dyrekcji Szpitala. - Podejmujemy wszelkie działania do zabezpieczenia leczenia pacjentów w naszej placówce.Tylko bezpośrednia rozmowa z pracownikami, w tym przypadku pielęgniarkami bloku operacyjnego da podstawę do zweryfikowania zasadności merytorycznej roszczeń. Dodatkowo należy podkreślić, że pielęgniarki przebywają na zwolnieniach lekarskich, zatem do czasu powrotu do pracy rozmowy z przyczyn oczywistych nie mogą być prowadzone".
Z naszych informacji wynika, że szpital proponował aby pielęgniarki reprezentowali szefowie klinik w których kobiety pracują. Zdaniem pielęgniarek nie jest to dobre rozwiązanie, bo wtedy dochodzi do konfliktu interesów.
Do NFZ (wczoraj do godz. 16) nie dotarła informacja o wstrzymaniu planowych zabiegów w CSK.
Zdaniem Inspekcji Pracy, którą zapytaliśmy o to, czy pielęgniarki mogą wybrać sobie pełnomocnika do rozmów z dyrekcją, brak jest przepisów prawnych ograniczających możliwość reprezentowania pielęgniarek w rozmowach z pracodawcą przez profesjonalnego pełnomocnika, upoważnionego przez każdą z nich do działania w jej imieniu w konkretnym, wskazanym w upoważnieniu zakresie.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?