W 7 miesięcy schudła 30 kilogramów!

Z kagańcem na żołądku
Teraz, gdy inni poszczą i wyciskają siódme poty na siłowni, by do wakacji zrzucić zbędny tłuszczyk, ona gubi masę w tempie kilograma tygodniowo. Z diety na dietę - Zawsze lubiłam dużo zjeść - przyznaje 37-letnia Katarzyna Antczak. - Mój żołądek był prawdziwym workiem bez dna. Lecz nie zawsze byłam gruba. 17 lat temu, gdy wychodziłam za mąż, ważyłam około 60 kilogramów. Potem urodziłam córkę i syna. Od porodów sukcesywnie tyłam, aż doszłam do 100 kilogramów. Kasia jadła dla przyjemności oraz gdy się stresowała. Pochłaniała słodycze, które uwielbia. Piła dużo coli i pałaszowała dania typowej kuchni polskiej, a więc tłuste i nie zawsze zdrowe. Prób odchudzania było wiele. Pani Kasia imała się wszystkiego.

Przechodziła z diety na dietę. Bezskutecznie. Po kopenhaskiej był Dukan i jego dieta białkowa. Gdy i ta zawiodła, była próba odchudzania przez akupunkturę. Opaska na żołądek Katarzyna Antczak była załamana. Szukała ratunku, gdzie się da, aż na jednym z portali internetowych dla osób z podobnymi problemami znalazła informacje o chirurgicznych sposobach na pozbycie się tuszy. - Jedną z nich była laparoskopowa operacja założenia opaski żołądkowej - mówi. - Taka opaska przypomina dętkę rowerową. Ściska żołądek, przez co jego pojemność się zmniejsza. Na dodatek poprzez wstrzykiwanie do środka opaski soli fizjologicznych można regulować pojemność żołądka. Im więcej płynu, tym żołądek mniejszy.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Expressu Ilustrowanego.
piotr grabowski fot. janusz kubik