Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na oszustów! Podają się za pracowników ZUS

(aga)
Mieszkaniec Teofilowa o mały włos nie padł ofiarą oszustów, którzy podawali się za pracowników ZUS, oferując rzekome dofinansowanie do leków. Prosili o pokazanie dowodu osobistego i rachunków za leki.
Mieszkaniec Teofilowa o mały włos nie padł ofiarą oszustów, którzy podawali się za pracowników ZUS, oferując rzekome dofinansowanie do leków. Prosili o pokazanie dowodu osobistego i rachunków za leki. Jarosław Ziarek
Pan Tadeusz, mieszkaniec bloku przy ul. Rojnej, o mały włos nie padł ofiarą oszustów, którzy podawali się za pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

- W środę rano zadzwonili do drzwi mojego mieszkania kobieta i mężczyzna w wieku ok. 40 lat, z ciemnymi włosami i śniadą cerą - mówi emeryt. - Powiedzieli, że są z ZUS-u i mogą mi dać dofinansowanie na zakup leków. Poprosili o dowód osobisty i rachunki za leki. Gdy je pokazałem, kobieta założyła gumowe rękawiczki i chciała... zbadać mój kręgosłup. Poprosiłem, żeby pokazała mi legitymację, ale zmieniła temat.
Mieszkaniec Teofilowa o mały włos nie padł ofiarą oszustów, którzy podawali się za pracowników ZUS, oferując rzekome dofinansowanie do leków. Prosili o pokazanie dowodu osobistego i rachunków za leki.
Łodzianin zaczął nabierać podejrzeń.
- Kobieta stwierdziła, że musi wziąć tabletkę i poprosiła o wodę - kontynuuje emeryt. - Moja partnerka przyniosła jej kranówkę, wtedy poprosiła o gotowaną; gdy ją dostała, stwierdziła, że chce rozmienić 200 zł i dać mi od razu 50 zł dofinansowania. Powiedziałem, że nie mam pieniędzy. Nie wpuściłem ich do pokoju, bo cały czas miałem wrażenie, że chcą nas z niego wywabić pod byle pretekstem. W końcu ich wygoniłem, a potem zadzwoniłem na policję.

- Nie dotarły do nas sygnały o osobach podających się za naszych pracowników - mówi Katarzyna Mołas, rzecznik łódzkiego oddziału ZUS. - Nie wysyłamy ich do domów klientów. Wyjątek stanowi kontrola dotycząca ubezpieczeń społecznych oraz zasadności wykorzystania zwolnień lekarskich. W obu przypadkach muszą posiadać legitymację oraz upoważnienie do przeprowadzenia kontroli.

Policja jednak wie o oszustach.
- Mieliśmy już takie zgłoszenie - mówi podinsp. Joanna Kącka z KWP w Łodzi. - Po wpuszczeniu do mieszkania i wykorzystaniu nieuwagi pokrzywdzonej, sprawcy skradli kilka tysięcy złotych. Staruszka zorientowała się dopiero po ich wyjściu. Nieświadomie wskazała, gdzie trzyma pieniądze, gdy poprosili ją o rozmienienie 200 zł. Czasami oszuści pukają do drzwi z prośbą o coś do jedzenia, oferują jakieś artykuły do sprzedaży, podają się za pracowników ZUS-u, administracji, przedstawicieli PCK, różnych fundacji, a nawet pogotowia ratunkowego. Po wejściu do mieszkania wykorzystując chwilową nieuwagę okradają domowników. Apelujemy o ostrożność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany