– Przekraczanie dopuszczalnej prędkości jest główną przyczyną wypadków – mówi sierż. szt. Jadwiga Czyż. – Od 1 stycznia za to wykroczenie ukaraliśmy w Łodzi mandatami 4300 kierujących. Kolejne 767 osób straciło prawo jazdy na trzy miesiące, bo przekroczyło dopuszczalną prędkość w mieście o ponad 50 km na godz.
Rekordzista na ul. Rokicińskiej miał na liczniku blisko 200 km. Jak tłumaczył policjantom, chciał sprawdzić, ile wyciągnie jego auto. Inne „typowe” usprawiedliwienia to „spieszę się do pracy” lub „żona jest w szpitalu” albo chora matka pilnie potrzebuje lekarstwo z apteki”.
W pierwszym półroczu doszło w Łodzi do 86 wypadków drogowych, w których 106 osób zostało rannych. To dużo, zważywszy że z powodu pandemii ruch na ulicach od połowy marca, w kwietniu i maju był zdecydowanie mniejszy. Ale z kolei zachęcało to wielu kierowców do mocniejszego wdepnięcia w pedał gazu.
Dla jeżdżących z ułańską fantazją dobra jest zarówno noc – wtedy zazwyczaj pojawiają się miłośnicy nielegalnych wyścigów – jak i weekendy, bo ulice są wówczas mniej zatłoczone. Zaskakiwać może fakt, że wielu kierowców spośród tych, którym zatrzymano prawo jazdy na trzy miesiące, mimo to siada za kółkiem, narażając się nie tylko na kolejny mandat, ale i przedłużenie zakazu prowadzenia pojazdów o kolejny 3-miesięczny okres.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?