Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

USA: Spotkanie Duda – Trump. Ile kosztuje bezpieczeństwo energetyczne i militarne?

Katarzyna Stańko
fot marek szawdyn/polskapress
Finalizowanie większej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, czyli Fort Trump to nie jedyny cel wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA. Polscy wojskowi chcą kupić najnowocześniejsze na świecie samoloty, amerykańskie F35, a politycy zbudować elektrownie atomową. Czy za deklaracjami politycznymi pójdą konkretne umowy i ile będzie nas to wszystko będzie kosztować?

Fort Trump, czyli rozproszone amerykańskie bazy w Polsce

Polska stawia na mocny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Nasz kraj staje się najbardziej wysuniętym państwem na Wschód, gdzie będzie znajdowało się tylu amerykańskich żołnierzy. To duża zmiana jakościowa w kwestii bezpieczeństwa i geopolityki. Sfinalizowanie porozumień w sprawie zwiększenia liczby amerykańskich żołnierzy na terenie Polski wydaje się niemal pewne. Kolejny tysiąc – 1,3 tys. amerykańskich żołnierzy ma Polskę kosztować około 4 mld dolarów w ciągu najbliższych czterech lat plus kilkadziesiąt milionów złotych rocznie opłat za utrzymanie infrastruktury i mediów. Choć na razie mówienie o kosztach fortu Trump jest spekulacją z uwagi na wiele niewiadomych. Nie znamy szczegółów tego porozumienia, które na tym etapie określane jest jako deklaracja polityczna, a nie umowa. W środę prezydenci Duda i Trump mają zaakceptować wypracowane przez Pentagon i Ministerstwo Obrony Narodowej porozumienie w tej kwestii.

Czy Polska kupi samoloty F35?

Program pobytu prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych jest intensywny. Będą zarówno spotkania o charakterze politycznym, jak i biznesowym, choć podobno tematu zakupu samolotów F35 podobno nie ma w agendzie rozmów. Od poniedziałku w USA przebywa jednak minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który negocjuje zakup amerykańskiego sprzętu wojskowego dla Polski. Mariusz Błaszczak miał rozmawiać o zakupie samolotów V generacji F-35 w Eglin Air Force Base w USA. Strona amerykańska deklaruje, że rozważa ich sprzedaż. MON wysłał już w tej sprawie tzw. LoR (Letter of Request), czyli wykonał pierwszy krok do zakupu samolotów. Na to jednak musi się zgodzić Kongres, podobnie, jak było to w przypadku rakiet Patriot, czyli kluczowego elementu tzw. programu Wisła. Na razie w ramach programu Wisła realizowana jest jedynie pierwsza jego faza. W ostatnich kilku tygodniach miało miejsce kilka ważnych decyzji: podpisano umowy wykonania zobowiązań offsetowych, z koncernem Lockheed Martin. Zdolności, jakie ma dzięki nim zyskać polski przemysł, związane są m.in. z elementami wyrzutni i pocisku PAC-3 MSE, a także obsługą myśliwców F-16.

Polska jest zainteresowana kupnem samolotów F-35. Według różnych źródeł od 16 do 32 sztuk (być może zakupy będą rozłożone w czasie). Jeden samolot kosztuje około 90 mln dolarów. Nie wykluczone, że uda się obniżyć cenę do 80 mln dolarów za sztukę. Jednak cena samego samolotu to jedno, a budowa całej infrastruktury i przekształcenie systemów informatycznych tak, aby przyjmowały informacje zbierane przez te nowoczesne maszyny, to drugie.

Informacja, czy USA sprzedadzą ten sprzęt Polsce ma pojawić się w ciągu sześciu miesięcy. Dopiero wtedy można sformułować projekt ramowej umowy, tzw. LOA (Letter of Offer and Acceptance). Kwestia ich dostarczenia do najwcześniej rok 2024. – Samoloty F-35 to potężna broń, którą stosuje się tak naprawdę w ostateczności. To, czy ten sprzęt jest potrzebny Polsce, czy nie - to kwestia przyjęcia pewnych doktryn wojskowych i naszej roli w NATO. Można wykorzystywać starszy, tańszy sprzęt i go modernizować – mówi Agencji Informacyjnej Polska Press Bartosz Głowacki ze „Skrzydlatej Polski”.

Do zakupu samolotów F-35 ustawiła się kolejka chętnych. Nawet malutka Belgia zdecydowała się niedawno na ich zakup. Można mówić o pewnym przyspieszeniu negocjacji z USA w tej kwestii, ponieważ Stany Zjednoczone postawiły w ostatnim czasie ultimatum swojemu innemu ważnemu partnerowi w ramach NATO – Turcji: Jeśli ta kupi rosyjski system rakietowy S-400, to Pentagon anuluje umowę o sprzedaży jej samolotów F-35 oraz wstrzyma szkolenie tureckich pilotów. Zdaniem Amerykanów radary zainstalowane w rosyjskiej broni nauczą się dostrzegać i śledzić amerykańskie myśliwce, co mogłoby negatywnie wpłynąć na ich niewykrywalność. Podobno tureccy piloci, szkoleni na terenie USA, mają już w lipcu opuścić amerykańskie terytorium.

- Amerykanie nie mają problemu ze sprzedażą F-35 - mówi AIP Juliusz Sabak z Defence24. Natomiast jeśli doszłoby do tej transakcji, to oznacza, że Polska musiałaby wstrzymać się realizacją innych programów zakupowych od USA, ponieważ na wszystko pieniędzy nie starczy. – Koszty modernizacji polskiego sprzętu wojskowego pójdą w miliardy dolarów i tak naprawdę zostaną nimi obciążone kolejne pokolenie Polaków – podkreśla Bartosz Głowacki.

Amerykański atom w Polsce?

Podczas spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem poruszona ma zostać kwestia rozpoczęcia współpracy w zakresie programu jądrowego. Informacje o możliwości współpracy polsko-amerykańskiej na polu energetyki jądrowej pojawiły się już w listopadzie 2018 r. Minister Krzysztof Tchórzewski rozmawiał wówczas z sekretarzem ds. Energii Rickiem Perrym. W lutym podczas Konferencji Bliskowschodniej w Warszawie wiceprezydent USA Mike Pence powiedział, że nie może doczekać się współpracy z Polską przy innych źródłach energii, m.in. energii jądrowej”. Druga część konferencji Bliskowschodniej ma być zorganizowana w Waszyngtonie, gdzie omawiane będą kwestie bezpieczeństwa energetycznego. - Pewnie jesienią będą się odbywać zebrania ekspertów w siedmiu państwach i spodziewamy się w połowie przyszłego roku konferencji podsumowującej – mówił dwa dni temu minister Jacek Czaputowicz.

Elektrownia jądrowa jest w Polsce potrzebna nie tylko ze względów politycznych, ale przede wszystkim energetycznych. Rosnące ceny prądu oraz nacisk na odchodzenie od węgla i koszty emisji CO2 dla polskich spółek mogą okazać się zabójcze w następnych latach. Dla atomowych planów ministra Tchórzewskiego końcówka 2019 roku to ostatnia szansa. Każdy mijający dzień obniża przecież prawdopodobieństwo realizacji harmonogramu Polityki Energetycznej, podkopując wiarygodność tego dokumentu oraz pozycję ministra energii. Przedstawiciele amerykańskich koncernów posiadających technologie atomowe, podobnie jak francuska Areva czy azjatycki Hitachi od dawna przyjeżdżają do Polski. Polskim politykom brakowało jednak woli politycznej do podjęcia decyzji. Podczas wizyty prezydenta Dudy w USA rozmowy mają dotyczyć zarówno dostarczenia amerykańskiej technologii, jak i uruchomienia linii kredytowej na projekt, który oznacza wydatek nawet 70 mld zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: USA: Spotkanie Duda – Trump. Ile kosztuje bezpieczeństwo energetyczne i militarne? - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany