Dokładnie 20 dni temu zapytaliśmy burmistrza Konstantynowa Łódzkiego, Roberta Jakubowskiego, o trzynaste pensje urzędników z ul. Zgierskiej w Konstantynowie. Do wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ile łącznie Urząd Miejski w Konstantynowie Łódzkim przeznaczy na ten cel i jak wysokie „trzynastki” otrzymają pracownicy (kwoty brutto). Przypominamy, że brak odpowiedzi na pytanie dziennikarskie w ciągu 14 dni jest łamaniem prawa prasowego.
Pierwszą prośbę o te informacje wysłaliśmy 8 lutego na adres mailowy. Ponieważ nikt nam nie odpisywał, zapytaliśmy - tym razem za pomocą SMS - jeszcze raz. 19 lutego burmistrz Jakubowski odpisał, że „przebywa na feriach z dziećmi”. Następnego dnia wysłaliśmy kolejnego maila w sprawie dodatkowego wynagrodzenia urzędników do Anny Walczak, osoby wyznaczonej do udzielania informacji prasowej w urzędzie. Po pięciu dniach przysłano maila, w którym nie odpowiedziano na żadne z naszych zapytań. Wyjaśniono nam jedynie, co to jest trzynasta pensja i komu ona przysługuje. Poprosiliśmy o odpowiedź na pytania... jeszcze raz. I kolejny raz nie uzyskaliśmy odpowiedzi na zadane pytanie.
Zignorowano zapytanie o średnią na urzędnika. Podano za to przykład, jak wyliczyć „trzynastkę”. - Dla przykładu inspektor, który zarabia 2200 zł netto po przepracowaniu całego roku i przy założeniu, że nie chorował i nie korzystał z urlopów okolicznościowych otrzymuje „13” pensję w maksymalnej kwocie 2244 zł netto - informuje Anna Walczak.
Dlaczego władze Konstantynowa nie chcą, żeby mieszkańcy dowiedzieli się o szczegółach wypłacanych „trzynastek”?
- Nie zgadzamy się z krzywdzącym stwierdzeniem jakobyśmy unikali udostępniania informacji publicznej, zawsze to czynimy we wskazanym przez wnioskodawcę zakresie - taką odpowiedź otrzymaliśmy.