Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miasta Łodzi pozwał byłą lokatorkę o czynsz zaległy sprzed wielu lat, ale nie był w stanie nawet ustalić, gdzie dłużniczka mieszka

(KZ)
Anna Kaczmarz/AIP
Lokatorka mieszkania komunalnego opuściła je w 2008 r. Dopiero w 2011 r. wymeldowano ją z urzędu. Pozew o zaległy czynsz Urząd Miasta Łodzi wniósł dopiero w 2017 r. i nawet nie ustalił, gdzie dłużniczka aktualnie mieszka.

Urząd Miasta Łodzi, Zarząd Lokali Miejskich pozwał byłą lokatorkę o zapłatę zaległego czynszu wynoszącego z odsetkami 2,8 tys. zł. Ponieważ nikt nie wiedział gdzie kobieta aktualnie mieszka, jej interesów bronił wyznaczony przez sąd kurator.

Kurator wniósł o oddalenie powództwa, gdyż upłynął już trzyletni termin uprawniający do przedawnienia roszczeń. Zarząd Lokali Miejskich przekonywał, że przedawnienie w tej sytuacji nie powinno mieć miejsca, bo jest w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. UMŁ działa w interesie mieszkańców Łodzi, a nie swoim prywatnym. Ponadto lokatorka, pomimo opuszczenia lokalu, nie zdała do niego kluczy, wobec czego konieczne stało się jego komisyjne otwarcie. Pozostawiła też swoje rzeczy w lokalu, co dowodzi że faktycznie z niego korzystała.

Widzewski sąd rejonowy ustalił, że kobieta była najemca lokalu od 2006 r. Urząd miasta wypowiedział jej umowę najmu już w 2008 r. bo nie płaciła czynszu. UMŁ sam ustalił, że w lokalu nie mieszkała już od wielu lat i w 2011 r wymeldował ją z urzędu. Dopiero wówczas komisyjnie otworzył od dawna niezamieszkały lokal. Z pozwem przeciwko byłej lokatorce czekał jednak aż do zeszłego roku, a zatem bardzo późno, bo 9 lat po opuszczeniu mieszkania przez najemczynię.

Urząd miasta chciał, by argument o przedawnieniu odrzucić jako niezgodny z zasadami współżycia społecznego. Nie dowiódł jednak, że doszło do jakichkolwiek nagannych moralnie działań byłej lokatorki. Sąd uznał, że to urząd przez dziewięć lat zwlekał z roszczeniami, a pozew został złożony po 3 latach od terminu przedawnienia. UMŁ posiadając własnych prawników mógł wcześniej wystąpić do sądu. Jednak tego nie uczynił. Dlatego pozew został oddalony. Sąd przypomniał też, że już od 2011 roku administracja po komisyjnym wejściu do mieszkania mogła nim dowolnie zarządzać. Dlatego roszczenia nie mają żadnego, ani prawnego ani moralnego, uzasadnienia.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany