Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ursus Widzew. Wstyd! Taką chałę zadedykowali trenerowi Franciszkowi Smudzie

pas
Piłkarze Widzewa muszą nie lubić trenera Franciszka Smudy.

Zadedykowali przegrany 1:2 mecz z Ursusem przebywającemu w szpitalu szkoleniowcowi i zaprezentowali grę, że zęby bolały, gdy się na nią patrzyło. Piłkarska chała nie da im na pewno przepustki do II ligi. Debiut Marcina Broniszewskiego w roli pierwszego szkoleniowca wypadł fatalnie. Przez 77 minut łodzianie męczyli się okrutnie sporadycznie konstruując składne akcje. Zostali za to surowo skarceni po juniorskim błędzie Kostkowskiego. Nadal jednak ruszali się po boisku, jak muchy w smole. Grali wolno, ślamazarnie, przejrzyście. Wydawało się, że przejdą obok pojedynku
Obraz gry zmieniło wejście na boisko Millera. Niech ktoś wytłumaczy kibicom, dlaczego tak dobry piłkarz musi grzać ławę przez gros pojedynku. Miller zdobył bramkę, był motorem napędowym drużyny. Wydawało się, że to łodzianie są bliżsi zdobycia zwycięskiego gola. Tymczasem w doliczonym czasie gospodarze przeprowadzili składny atak, zdobyli bramkę i wygrali. Zostali nagrodzeni za ambicję, wolę walki i skonstruowanie najładniejszej akcji meczu.
Łodzian nie wsparli swoim dopingiem kibice, bo nie zostali wpuszczeni na stadion.
5 maja o godz. 19.10 Widzew podejmuje Drwęcę Nowe Miasto. Wszystko wskazuje na to, że w tym spotkaniu drużynę znów poprowadziMarcinBroniszewski.
Łodzianie jesienią wygrali po dobrym spotkaniu 3:1, a bramkę marzenie strzelił wtedy w 5 minucie doliczonego czasu gry... Miller.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany