Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodziły się w Afryce i w Azji, a kopią piłkę w...Łodzi. Tina i Jurina, piłkarki TME SMS, zaskoczone śniegiem i tramwajami

Lila Sayed
Lila Sayed
Ernestina Abambila, zawodniczka TME SMS Łódź, ma 23-lata, czarne jak smoła dready na głowie, egzotyczny kolor skóry, a śnieg pierwszy raz w życiu widziała... w Łodzi. Jurina Enjo jest starsza od koleżanki z drużyny o 3 lata. 26-latka ma skośne oczy - ale nie od zabiegów redukujących zmarszczki, tylko dzięki genom - porcelanową cerę, a w Łodzi najbardziej zaskoczyły ją...tramwaje. Choć sporo podróżowała po świecie, składem na szynach jechała pierwszy raz.

Z Ghany do Łodzi

Tina urodziła się w Takoradi w Ghanie, w Afryce. Piłkę zaczęła kopać, gdy miała 4 lata. W tajniki futbolu wprowadzała ją starsza koleżanka. Niewiele czasu potrzebowała, żeby ogrywać na boisku usypanym z piachu trzech braci i siostrę. Widać było, że dziewczynka ma talent. Pierwsze "korki" sprezentował jej tata. Tina była wtedy nastolatką i postanowiła zająć się futbolem zawodowo. Przed przyjazdem do Łodzi kopała piłkę w Hiszpanii. Cztery lata temu jej menedżer skontaktował się z łódzką szkołą i egzotyczna piłkarka zamieszkała w bursie przy ul. Milionowej 12 (tam gdzie mieści się Uczniowski Klub Sportowy SMS). W TME SMS gra na pozycji środkowej. Jak twierdzą trenerzy, jest bardzo dobrą zawodniczką. Kibicuje Chelsea, a jej ulubieńcem jest hiszpański piłkarz, Cesc Fabregas.

- Lubię Łódź - mówi Abambila. - I nigdy nie spotkała mnie żadna przykrość ze strony łodzian. Mieszkańcy reagują pozytywnie na mój widok, tylko czasami pojawia się problem z komunikacją, bo nie wszyscy znają angielski (rozmawiałyśmy z bohaterkami artykułu właśnie w tym języku).

Do rodzinnej Ghany, gdzie czeka na nią z utęsknieniem między innymi chłopak, wraca dwa razy w roku - w grudniu i w czerwcu. W Afryce spędza miesiąc, po czym wraca do Łodzi.

Z Japonii do Łodzi

26-letnia Enjo urodziła się w Osace w Japonii. Jurinę w piłkę nożną nauczył grać starszy o dwa lata brat, Kensuke. Dziewczynka szybko połknęła bakcyla i pokochała futbol. W Łodzi mieszka od dwóch lat. Wcześniej była na kontrakcie w Niemczech. Japonka gra na pozycji obrończyni i dobrze sobie radzi. W swoim zawodzie najbardziej nie lubi kontuzji, które przez kontaktowość czasami występują. Podobnie jak koleżanki z drużyny uwielbia wygrywać mecze, a porażka jest dla niej motywacją do jeszcze cięższej pracy. Jej marzeniem jest spotkanie z niemieckim piłkarzem, Sane Leroy. Podobnie jak Tina kibicuje angielskiej piłce, w szczególności Manchesterowi City.

- Lubię się uczyć języków obcych i stawiam pierwsze kroki w języku polskim. Na razie jednak to tylko słownictwo - mówi japońska piłkarka. - Po treningach czytam książki i gotuję - nie tylko ryż (śmiech), ale też zupy i przygotowuje sałatki z rodzimej kuchni. Dużo też rozmawiam przez Skype'a z przyjaciółmi z Japonii - to mój sposób na tęsknotę.

Nikt nie narzeka

Obie dziewczyny trenują pod okiem Marka Chojnackiego pięć razy w tygodniu. We wtorki i w czwartki ćwiczą dwa razy dziennie - rano i wieczorem. W sobotę lub w niedzielę grają mecz i jeden dzień przeznaczają na regenerację organizmu. Jak twierdzi Janusz Matusiak, prezes UKS SMS Łódź, egzotyczne piłkarki są bardzo zdyscyplinowane, nie narzekają i nie marudzą. Deszcz, nie deszcz kopią piłkę jak panowie!
Przypominamy, że drużyna naszych egzotycznych bohaterek - TME SMS Łódź - zdobyła w maju Mistrzostwo Polski Ekstraligi Kobiet pokonując Olimpię Szczecin 7:0.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany