MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uratowała je drabina. Wisiały za oknem płonącego domu [zdjęcia, FILM]

(jaz)
O niebywałym szczęściu mogą mówić dwie lokatorki kamienicy przy ul. Okulickiego 12. Około 1 w nocy na parterze wybuchł pożar. Pani Teresa Kordowska i jej córka Ania mieszkają nad spalonym mieszkaniem. Gdy się obudziły, w pokojach było już pełno dymu, a na klatce szalały płomienie. Otworzyły okno, ale na skok było za wysoko. Wtedy przypomniały sobie, że w domu był niedawno malarz i zostawił drabinę. Ta drabina uratowała im życie.

Uratowała je drabina. Wisiały za oknem płonącego domu - FILM

- Wstałam, by wziąć leki, wokół było gorąco i duszno - opowiada pani Teresa. - Zapaliłam światło i wtedy zobaczyłam, że w mieszkaniu jest pełno dymu. Zaraz zaczęłam krzyczeć do córki: Ania, Ania palimy się!

Kobiety nie bardzo wiedziały, co robić. Otworzyły drzwi na klatkę, ale tam było gęsto od dymu i widać było buchające z parteru płomienie. Zadzwoniły po straż pożarną, tam powiedziano im, że ratownicy już są w drodze. Ale w mieszkaniu nie dało się wytrzymać.

- Podłoga zrobiła się gorąca, parzyła w stopy - wspomina chwile grozy pani Teresa. - Otworzyłyśmy okno, ale jak tu skakać, gdy tak wysoko. Na szczęście córka przypomniała sobie, że malarz z parafii, który odnawiał nam pokoje, zostawił drabinę. Wystawiłyśmy ją za okno, ale była za krótka.

- Na szczęście udało się oprzeć ją o gzyms poniżej okna - relacjonuje Ania. - Weszłyśmy obie z mamą na szczeble, ja pomagałam mamie, bo ona ma problemy z nogami. Opuściłyśmy się z parapetu bliżej ziemi i tak wisiałyśmy. Po chwili przyjechali strażacy i zdjęli nas z tej drabiny.
Obie kobiety mówią, że to, co się stało, to prawdziwy cud. Po ugaszeniu ognia... całowały drabinę, dziękując Bogu za ocalenie.

- Bez pomocy Boga nie wyszłybyśmy z tego pożaru żywe - mówi pani Teresa. - Opatrzność jednak nad nami czuwała. Choćby w ten sposób, że ta drabina znalazła się w naszym domu, o coś się zahaczyła i utrzymała nas obie. To nie mógł być przypadek...

Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez lokatorkę z parteru, która oświetlała mieszkanie świeczką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany