Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadł i złamał rękę, a z odszkodowania nici...

Krzysztof Zając
Zaświadczenie z pogotowia nie było dla ubezpieczyciela wiarygodnym dowodem.
Zaświadczenie z pogotowia nie było dla ubezpieczyciela wiarygodnym dowodem.
Robert Przybyłek z ul. Legionów w sierpniu zeszłego roku przewrócił się na schody na placu przed Manufakturą. Kilka dni temu, po siedmiu miesiącach oczekiwania na odszkodowanie, dowiedział się, że ani grosza nie dostanie.

Lampy się nie paliły i nie zauważył krawężnika, o który się potknął * Po siedmiu miesiącach dowiedział się, że odszkodowania nie dostanie, bo nie ma tu kamer.

- Późnym wieczorem, po godz. 21, wracałem z 10-letnim synem z zakupów - opowiada 44-letni łodzianin. - Szedłem do ul. Ogrodowej od strony Leroy Merlin. Było już ciemno, latarnia nad placem nie paliła się, a ja mam poważne schorzenie oczu. Do tego z powodu stwardnienia rozsianego poruszam się o lasce. Potknąłem się o wysoki krawężnik, którego nie zauważyłem i przewróciłem się na schody. Jacyś przypadkowi ludzie pomogli mi się podnieść. Miałem stłuczone okulary, bardzo bolała mnie lewa ręka.

Mężczyzna z synem wrócił do domu, a potem od razu pojechał na pogotowie. Tu lekarze stwierdzili złamanie kości promieniowej lewej ręki. Założono mu gips.

W dokumentacji z tej wizyty Stacja Ratownictwa Medycznego z ul. Sienkiewicza podaje, że, jak wynika z wywiadu, mężczyzna przewrócił się na terenie Manufaktury.

Robert Przybyłek wystąpił za pośrednictwem Europejskiego Centrum Odszkodowań o rekompensatę ze strony Manufaktury. Przez miesiąc nie mógł pracować, co przy jego skromnej rencie było wyjątkowo dotkliwe dla finansów rodziny. Ból po tamtym złamaniu odczuwa do tej pory.

Jeszcze w sierpniu firma AIG - ubezpieczyciel Manufaktury, zażądała od pana Roberta dokumentacji medycznej potwierdzającej wypadek, a także wskazania świadka.

- Podałem syna, który był ze mną. Nie znałem danych przechodniów, którzy pomagali mi się podnieść - opowiada mężczyzna.

W zeszłym tygodniu AIG poinformowało go o odmowie wypłaty odszkodowania. Okazało się, że Manufaktura nie ma w tym miejscu monitoringu. Wypadku nie widział też żaden z pracowników. Robert Przybyłek będzie pisał skargę do rzecznika ubezpieczonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany