Ulica Włókiennicza się zmieniła. Kochankowie już nie wrócą na ulicę Kamienną... REPORTAŻ
- Ciężko się tu teraz żyje - żali się pani Krystyna z Włókienniczej 15, która mieszka tu od 15 lat. - Hałasy, huki, wiercą od rana. Ludzi z prawie wszystkich kamienic się wyprowadzili. My tu chyba zostaniemy do końca. Nikt nie mówi o wyprowadzce. W naszej kamienicy dwa mieszkania są wykupione, a reszta to kwaterunek. Ale chciałabym się stąd jednak wynieść. Nie mam łazienki, toaleta znajduje się na korytarzu, muszę palić w piecu węglem. Szczęście to miała koleżanka, która mieszkała na ul. Sterlinga. Zarwała się jej podłoga i wpadła do piwnicy. Od razu dostała mieszkanie w bloku, dwa pokoje z kuchnią. Też tak bym tak chciała...
Pani Krystyna żałuje, że z ul. Włókienniczej wyprowadziło się wielu jej sąsiadów. Część dostała mieszkania na ul. Rogozińskiego, Kaliskiej, Zgierskiej. Tych, co nie płacili czynszu, przeniesiono na ul. Czechosłowacką.