Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukradli golfa, choć sami o tym nie wiedzieli? Ścigało ich pół miasta

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Ze wstępnych ustaleń policji wrocławskiej i średzkiej wynika, że właściciel golfa przeznaczonego na złomowanie zamówił na parking przy Czekoladowej dwie niezależne pomoce drogowe. Zdjęcie ilustracyjne
Ze wstępnych ustaleń policji wrocławskiej i średzkiej wynika, że właściciel golfa przeznaczonego na złomowanie zamówił na parking przy Czekoladowej dwie niezależne pomoce drogowe. Zdjęcie ilustracyjne Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
W piątek (6 sierpnia) po godzinie 11 do wrocławskiej policji wpłynęła informacja o kradzieży samochodu marki Volkswagen Golf II. Sprawę zgłosił właściciel lawety, który miał zabrać auto na złom - zgodnie z życzeniem właściciela. Informacja o kradzieży trafiła do mediów społecznościowych, a obywatelski pościg za autem zakończył się interwencją policji w Środzie Śląskiej.

Około godziny 11 kierowca zamówionej przez właściciela golfa lawety poinformował policję we Wrocławiu, że niemal na jego oczach auto zostało zabrane przez inną lawetę. Dokładny opis ciężarówki, która miała odjechać z pojazdem trafił do mediów społecznościowych, uruchamiając obywatelski pościg. Kierowcy poszukiwali lawety z białą kabiną wiozącą żółte auto z uszkodzonym przodem.

Ustalono, że podobny pojazd kieruje się w stronę Środy Śląskiej. Zawiadomiona o sprawie miejscowa komenda policji wysłała za "sprawcą" swoich funkcjonariuszy. Okazało się, że laweta z golfem podąża do punktu złomowania pojazdów. Na miejscu policjanci przekonali się, że do żadnej kradzieży nie doszło.

Ze wstępnych ustaleń policji wrocławskiej i średzkiej wynika, że właściciel golfa przeznaczonego na złomowanie zamówił na parking przy Czekoladowej dwie niezależne pomoce drogowe. Każda z nich została poinformowana, że auto ma trafić do punktu złomowania pojazdów. Z tym, że usługodawcy nie wiedzieli o sobie na wzajem. Podczas, gdy jedna z lawet zabierała golfa zgodnie z poleceniem, kierowca drugiej złożył zawiadomienie na policję.

Policja nadmienia, że właściciel lawety, który zawiadomił policję zachował się jak należało.

"Szybkie zawiadomienie nas o kradzieży przyśpiesza proces odnalezienia pojazdu" - mówi asp. sztab. Łukasz Dutkowiak. - "I nawet jeśli w tym przypadku o kradzieży nie było mowy, mamy do czynienia z różnymi sytuacjami, w których czas odgrywa potężną rolę."

Do kradzieży nie doszło, ale policjanci będą musieli ustalić, dlaczego właściciel golfa złożył dwa osobne zlecenia na wywiezienie samochodu. W końcu zaangażował w pościg policję z dwóch miast i mnóstwo internautów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ukradli golfa, choć sami o tym nie wiedzieli? Ścigało ich pół miasta - Gazeta Wrocławska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany