Ukradli apteczkę, radio i akumulator. Grozi im 10 lat! Policja złapała ich na gorącym uczynku

11 października 2014 roku około godziny 5:10 policjanci otrzymali sygnał, że jakieś osoby włamały się do zaparkowanego przy ulicy Wschodniej samochodu. Po chwili na miejscu znaleźli się policyjni wywiadowcy. Zauważyli dwóch mężczyzn stojących przy wspomnianym pojeździe.

Jeden szukał czegoś w bagażniku. Kiedy amatorzy cudzych rzeczy zorientowali się, że zbliża się policyjny radiowóz zaczęli uciekać. Na nic się to jednak zdało, gdyż już po chwili znaleźli się w rękach stróżów prawa.

Zderzenie tira z golfem na Strykowskiej! Pijany kierowca znów sprawcą wypadku [zdjęcia]

33-latek i jego o 10 lat młodszy kompan wypierali się, że mieli do czynienia z włamaniem. Twierdzili że wykorzystali fakt wybitej już wcześniej szyby w samochodzie, aby ukraść jakieś wartościowe przedmioty. Policjanci znaleźli przy jednym z mężczyzn skradzioną z pojazdu apteczkę.

Właścicielka polo dodatkowo stwierdziła, że z samochodu zniknęło radio i akumulator. W chwili interwencji obaj amatorzy cudzej własności byli pod wpływem alkoholu. Starszy z mężczyzn miał ponad 0,8 promila a jego kompan ponad 1,5 promila tej substancji w organizmie.

Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci weryfikują, co stało się z pozostałymi rzeczami skradzionymi z pojazdu.