Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UFC 246. Conor McGregor znów rozbije bank, a ma ochotę na więcej. Czy zatrzyma go Kowboj?

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Conor McGregor
Conor McGregor AP/Associated Press/East News  
Conor McGregor (MMA 21-4) nie wygrał od trzech lat, ale wciąż jest największą gwiazdą UFC. Za sobotnią walkę z Donaldem Cerrone (36-13) ma zgarnąć rekordową gażę, a jeśli wygra, dostanie szansę na odzyskanie pasa wagi lekkiej.

Conor Mcgregor w ostatnim czasie nie rozpieszczał swoich fanów. W październiku 2018 stracił pas mistrza UFC wagi lekkiej na rzecz Chabiba Nurmagomiedowa, który przez cztery rundy poniewierał nim po Oktagonie, aż w końcu poddał. Wcześniej (sierpień 2017) „Notorious” bił się dzielnie z Floydem Mayweatherem Jrem (w boksie, nie MMA!), ale przegrał przed czasem. Aby zobaczyć McGregora z ręką uniesioną do góry trzeba cofnąć się aż do listopada 2016. Wtedy Irlandczyk ośmieszył wręcz ówczesnego mistrza wagi lekkiej Eddiego Alvareza. Znokautował go i został pierwszym w historii mistrzem dwóch kategorii UFC jednocześnie (miał już pas dywizji piórkowej).

Od starcia z Alvarezem Irlandczyk regularnie starał się jednak o to, by nie przybyło mu zbyt wielu fanów. O ile „konferencje prasowe” przed walką z Mayweatherem (polegające przede wszystkim na wzajemnym obrażaniu się) mogły jeszcze znaleźć swoich zwolenników, to skandale z jego udziałem już niekoniecznie. Z bardziej rozpowszechnionych wymienimy tylko rzucenie wózkiem towarowym w autokar z Nurmagomiedowem na pokładzie (Dagestańczyk nie ucierpiał, w przeciwieństwie do dwóch innych zawodników, którzy musieli wycofać się z nadchodzących walk), uderzenie w pubie staruszka, który nie chciał napić się whisky jego produkcji czy oskarżenie o napaść na tle seksualnym.

Skandale i porażki nie pogrążyły w żaden sposób 31-latka z Dublina. Ba, jego powrót po długiej nieobecności to jedna z najbardziej wyczekiwanych walk roku. McGregor twierdzi, że podpisał kontrakt z UFC tylko na jeden pojedynek, a po zwycięstwie dostanie jeszcze korzystniejszą umowę. Za UFC 246 i tak zarobi jednak krocie. Jego wypłata gwarantowana to 5 mln dol. (za walkę z Nurmagmiedowem miał 3 mln). Mocno wzrośnie ona po doliczeniu procentu ze sprzedaży pay-per-view. Na pojedynku z Chabibem zarobił w sumie (jak twierdzi) 50 mln. Ile dostanie tym razem?

- To będzie okrągła sumka, prawdopodobnie największa w mojej karierze MMA. Szacuję, że zgarnę dobre 80 mln - przekonywał w rozmowie z ESPN. Więcej zarobił tylko na walce z Mayweatherem, ok. 100 mln.

„Notorious”, który nie zwykł przepraszać za swoje wybryki, przed walką z Cerrone całkowicie zmienił narrację.

- Musiałem zdać sobie z tego sprawę. To nie jest postawa i zachowanie godne lidera, zawodnika sztuk walki, mistrza. Muszę zmądrzeć i po prostu wrócić do klatki. Walczyć o odkupienie win i szacunek. Dzięki takim wartościom stałem się człowiekiem, którym jestem - zapewnia.

Podczas konferencji prasowej przed galą McGregor sprawiał wrażenie odmienionego. Nie spóźnił się, serdecznie powitał rywala, na każdym kroku podkreślał, jak wielkim darzy go szacunkiem. Nic dziwnego - jeśli ktoś zasługuje na to, by czapkę z głowy zdjął przed nim nawet McGregor, to właśnie "Kowboj". 36-letni Amerykanin nigdy nie był mistrzem UFC (w 2015 r. przegrał walkę o pas wagi lekkiej z Rafaelem dos Anjosem), ale dzierży wiele rekordów największej organizacji MMA na świecie. Wśród nich: najwięcej walk (33), zwycięstw (23), wygranych przed czasem (16) i bonusów (18). Jako jeden z dwóch zawodników UFC w historii zawalczył sześciokrotnie w ciągu 12 miesięcy. Pokazał się też polskim kibicom - w 2017 r. bił się w walce wieczoru gali w Ergo Arenie (przegrał z Darrenem Tillem).

McGregor jest zdecydowanym faworytem, choć będzie musiał uważać na znakomite kopnięcia Cerrone i jego umiejętności parterowe. Jeśli wygra, dostanie szansę na odzyskanie pasa (choć walka z „Kowbojem” odbędzie się w limicie 77, a nie 70 kg). Tak twierdzi szef UFC Dana White, aktualny mistrz nie chce o tym słyszeć - przynajmniej dopóki Irlandczyk nie pokona jeszcze kilku mocniejszych rywali.

Nawet gdyby walka o pas nie doszła do skutku, McGregor na brak opcji nie narzeka. Zdążył już wyrazić zainteresowanie starciami z Kamaru Usmanem (mistrz kat. 77 kg) i Jorge Masvidalem, który w ubiegłym roku wypracował sobie status gwiazdy. Zapowiedział też, że chce zostać mistrzem świata w... boksie. Na razie musi się jednak skupić na walce z Cerrone. „Kowboj” może zatrzymać, a przynajmniej mocno wyhamować jego mocarstwowe plany.

Gala UFC 246 w nocy z soboty na niedzielę. Transmisja od 4.00 na antenie Polsatu Sport.

Trwa głosowanie...

Kto wygra walkę wieczoru UFC 246?

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: UFC 246. Conor McGregor znów rozbije bank, a ma ochotę na więcej. Czy zatrzyma go Kowboj? - Sportowy24

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany