Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyrolką nad rynkiem Manufaktury [zdjęcia] Gratka dla lubiących ekstremalne przeżycia

Krzysztof Spychała
Krzysztof Spychała
Na swoje dziesiąte urodziny Manufaktura przygotowała atrakcję dla miłośników odrobiny adrenaliny: nad rynkiem rozpięto liny kolejki tyrolskiej.

Tyrolka ma 180 metrów długości, zjazd trwa pół minuty.

- Zjazd liczy 180 metrów długości - mówi Kamil Bednarowicz. - Rozpoczyna się ze specjalnej platformy przy tarasie widokowym na dachu dawnej wykończalni (w tym budynku znajduje się Muzeum Fabryki, z którego wchodzi się na taras). Z wysokości około 23 metrów zjeżdżamy w specjalnej uprzęży, mogąc podziwiać cały rynek Manufaktury, zwłaszcza że tempo jest „spacerowe”, zjazd odbywa się z prędkością około 20 km/godz.

Przejazd trwa pół minuty, różnica wysokości między punktem początkowym a docelowym (platforma na dachu dawnej tkalni, obecnie znajduje się tam parking) wynosi 7,5 metra, a rynek pasażer tyrolki będzie mógł podziwiać z wysokości 15 metrów, czyli mniej więcej czwartego piętra w blokach.

Ale jak zapewnia Stanisław Madejski, właściciel firmy instalującej kolejkę, to wystarczy, by poczuć dreszczyk emocji, gdy stopy po prostu wiszą w powietrzu. Zarazem jest to absolutnie bezpieczne, bo sprzęt (liny, specjalna uprząż i każda najdrobniejsza nawet śrubka) jest atestowany.

- Zjechać może każdy, kto się nie boi. A po naszym krótkim szkoleniu (obowiązkowo poprzedza zjazd) nie będzie bał się nikt - zapewnia Kamil Bednarowicz.

I chyba faktycznie ma rację. Wczoraj, podczas inauguracji, pani Karolina, która zjeżdżała jako trzecia, zatrzymała się kilkanaście metrów od dolnej platformy i na dobrych dziesięć minut zawisła w powietrzu. Ale ani na moment nie straciła zimnej krwi, choć początkowo nie za bardzo udawało się ją ściągnąć przy pomocy liny asekuracyjnej.

- To się może zdarzyć - mówi instruktor Konrad Zarębski - zwłaszcza gdy pasażer jest lekki. W dodatku wiał dość mocny przeciwny wiatr, który zadziałał jak hamulec. Ale właśnie po to zawsze są co najmniej dwie osoby obsługujące tyrolkę, jedna na górze, druga na dole.

Dla miłośników mocnych wrażeń mankamentem może być cena tej trzydziestosekundowej dawki adrenaliny: bilet normalny kosztuje 25 zł, a ulgowy 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany