Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy śledztwa w sprawie incydentów na protestach ulicznych w Łodzi. Prokuratura przesłuchała obalonego na ziemię demonstranta

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Prokuratura przesłuchała 46-latka, którego policjant zaatakował od tyłu i obalił na ziemię w rejonie katedry podczas niedawnych protestów ulicznych w Łodzi organizowanych przez Strajk Kobiet. O incydencie stało się głośno, a na policjanta posypały się gromy w interencie. CZYTA DALEJ>>>>
Prokuratura przesłuchała 46-latka, którego policjant zaatakował od tyłu i obalił na ziemię w rejonie katedry podczas niedawnych protestów ulicznych w Łodzi organizowanych przez Strajk Kobiet. O incydencie stało się głośno, a na policjanta posypały się gromy w interencie. CZYTA DALEJ>>>>kadr z filmu
Prokuratura przesłuchała 46-latka, którego policjant zaatakował od tyłu i obalił na ziemię w rejonie katedry podczas niedawnych protestów ulicznych w Łodzi organizowanych przez Strajk Kobiet. O incydencie stało się głośno, a na policjanta posypały się gromy w interencie.

Owym policjantem jest 38-letni nadkomisarz z Oddziału Prewencji Policji w Łodzi. Twierdzi on, że dlatego obezwładnił 46-latka, gdyż ten obrzucił go obelgami i wyzwiskami, po czym zamierzał się oddalić.

Policjant "szukał dymu” i wzywał „na solo”?

Tymczasem 46-latek zaprzecza tym zarzutom i utrzymuje, że określił policjanta jedynie epitetem „pisowski sługa”. Z jego relacji wynika, że razem z innymi manifestantami szedł ul. Piotrkowską. Potwierdza, że padały wulgaryzmy, ale nie były kierowane przeciw policjantom. Według 46-latka, policjant prowokował go: „szukał dymu” i wzywał go „na solo”.

Podczas interwencji policjanta miał doznać złamania obojczyka

Efekt był taki, że 46-latek – jak twierdzi – bez żadnego ostrzeżenia został zaatakowany od tyłu, złapany za szyję i powalony na ziemię. Nie wiedział, kto go atakuje. Kątem oka dostrzegł fragment munduru i w ten sposób stwierdził, że ma do czynienia z policjantem. Potem został skuty kajdankami i doprowadzony do radiowozu. Tam został spisany, rozkuty i wypuszczony. Okazało się, że podczas interwencji doznał złamania obojczyka, który już wcześniej był skontuzjowany.

Trzy śledztwa prokuratury

Prokuratura wszczęła trzy postępowania związane z protestami ulicznymi w Łodzi po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Śledczy zbadają czy 38-letni policjant został obrzucony obelgami i czy miał prawo chwycić demonstranta od tyłu i obalić go na ziemię. Sprawdzą też, kto później groził w internecie policjantowi nawołując do jego zastrzelenia i spalenia domu, w którym mieszka. Śledztwa toczą się w sprawie i nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów.

O tym, że podczas interwencji 38-letniego policjanta mogło dojść do popełnienia przestępstwa, śledczych zawiadomił Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi oraz radny Damian Raczkowski, który ów incydent nagrał telefonem komórkowym. Obaj zostali już przesłuchani przez prokuraturę. Gdyby zarzuty się potwierdziły, to doszłoby do przekroczenia uprawnień przez policjanta poprzez niezgodne z przepisami użycie środków przymusu bezpośredniego, za co grozi do trzech lat więzienia.

Wzywali do zabicia policjanta i spalenia jego domu

Z tym incydentem wiąże się drugie dochodzenie. Prokuratura sprawdza, czy doszło do znieważenia policjanta przez jednego z protestujących, za co grozi do roku więzienia. Śledczy muszą mieć pewność, czy wskazany przez policjanta demonstrant jest tym, który obrzucił go obelgami i wyzwiskami. Dlatego cały czas przesłuchają świadków.

Incydent miał swój epilog, gdyż na Facebooku pojawiły się groźby karalne pod adresem 38-letniego nadkomisarza. Tajemniczy internauci zaczęli nawoływać do zabicia policjanta i spalenia domu, w którym mieszka. Za tego typu apele grozi do dwóch lat więzienia.

Zostanie przesłuchana posłanka Hanna Gill – Piątek

Jak nas poinformowała Emilia Michałowska – Marchewa, szefowa Prokuratury Rejonowej Łódź – Śródmieście, w najbliższych dniach jako świadek w sprawie incydentów podczas protestów ulicznych w Łodzi zostanie przesłuchana posłanka Hanna Gill – Piątek. Ponadto przesłuchiwani są policjanci, którzy strzegli wówczas porządku. Twierdzą oni, że podczas demonstracji w rejonie katedry, gdzie doszło do incydentu, ze strony demonstrantów nie padały wulgaryzmy pod ich adresem. Tylko jeden z przesłuchiwanych policjantów przyznał, że słyszał tego typu obelgi, ale nie wie, pod czyim adresem były skierowane.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany