Trzeci sprawdzian nowej drużyny ŁKS

Panowie! Jutro warunki na murawie mogą być takie same. Dobrze dobierzcie obuwie. Musimy być mądrzejsi od rywali już przed meczem - już pod koniec wczorajszego treningu motywował swoich podopiecznych Zajączkowski, który od dwóch tygodni stara się zbudować solidny zespół z zawodników ŁKS i SMS.
Do tej pory nowa i młoda drużyna rozegrała dwa mecze sparingowe. W pierwszym bezbramkowo zremisowała z testowanymi przez GKS Bełchatów zawodnikami, a w środę przegrała 1:3 z mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław.
- Te dwa mecze były dla nas bardzo pożyteczne - mówi szkoleniowiec. - Nie ukrywam, że przede wszystkim przyglądam się zawodnikom, którzy grali jesienią w I lidze. Wiem o nich już coraz więcej. Bardzo podoba mi się gra Artura Gieraga i Konrada Kaczmarka. Dobrze wypadli też Damian Pawlak i Dawid Sarafiński.
Zajączkowski żałuje, że w akcji nie miał jeszcze okazji obejrzeć Przemysława Kity. - Cały czas jest przeziębiony i na pewno nie wystąpi w sobotnim sparingu ze Świtem - tłumaczy. - Podobnie sprawa wygląda z Arturem Golańskim, a Szymon Salski na razie trenuje indywidualnie po długiej rehabilitacji.
Dziś nie zagrają też Wołodia i Agwan Papikyan, oraz Adrian Jurkowski, który przebywa na testach w GKS Katowice. - Mam do dyspozycji dwudziestu zdrowych piłkarzy, więc ma kto grać - tłumaczy Zajączkowski. - Przeciwko Świtowi zagrają ci, którzy mniej grali w dwóch pierwszych sparingach.
Być może pojawi się dwóch nowych zawodników. Sprawdzany przez ŁKS będzie Kamil Drągowski. To 24-letni defensywny pomocnik, który od półtora sezonu występuje w trzecioligowym ŁKS Łomża, a wcześniej uczył się i grał w SMS. W klubie czekają też na Tomasz Kowalskiego, który ostatnio trenował z Jagiellonią Białystok, a wczoraj wystąpił w sparingu z Żalgiris Wilno. - Nie wiem, czy zdąży dotrzeć z Litwy, ale od przyszłego tygodnia ma już z nami trenować. To bardzo zdolny ofensywny pomocnik, którym interesuje się też Podbeskidzie Bielsko-Biała.