Trwa dobra seria. Piłkarze ŁKS nie stracili choćby punktu na własnym boisku!

Ósma wygrana

To było ósme ligowe zwycięstwo piłkarzy ŁKS w tym sezonie. Warto podkreślić, że ełkaesiacy są jedynym zespołem w pierwszoligowej stawce, który w tych rozgrywkach nie schodził z boiska pokonany, a także jedynym zespołem w tej klasie rozgrywkowej, który nie stracił jeszcze punktu na własnym boisku.

Zapewne mecz z Chrobrym przejdzie do historii łódzkiego klubu. Gole dla ŁKS w tym spotkaniu zdobywali wyłącznie piłkarze z hiszpańskimi paszportami. I należy żałować, że było ich tylko czterech na boisku... Kolejno na listę strzelców wpisywali się: Samuel Corral, Carlos Moros Gracia, Pirulo i Antonio Dominguez.

Udany powrót do rywalizacji

Sobotni mecz był dla łodzian pierwszym ligowym starciem po niemal miesięcznej przerwie spowodowanej pojawieniem się w drużynie koronawirusa.

I trzeba przyznać, że w pierwszej części spotkania piłkarze trenera Wojciecha Stawowego nie mogli złapać właściwego rytmu. Mecz toczył się w sennym tempie, a obie drużyny nie przejawiały wielkich ambicji ofensywnych. Zespoły nie zapędzały się pod pole karne rywali, nie kreowały sobie zbyt wielu sytuacji, a te, które udało im się w pierwszej połowie wypracować, nie były wielkim zagrożeniem dla bramkarzy.

Generalnie pierwsza część spotkania nie mogła nikogo oczarować i nie zapowiadała, że ŁKS odniesie tak przekonujące zwycięstwo.

A jednak gospodarze, jak to się zwykło mówić, zaskoczyli po przerwie i bezlitośnie wykorzystali słabość rywali. Bardzo dobrą zmianę dał Przemysław Sajdak, który mógł się pochwalić dwiema asystami.

Zmartwieniem szkoleniowca były dwie kontuzje, których doznali Maksymilian Rozwandowicz i Piotr Gryszkiewicz. Pierwsze diagnozy mówią jednak, że nie były to poważne urazy.