Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudne wyzwanie przed zespołem Widzewa

Jan Hofman
Piłkarze Widzewa stają przed niezwykle trudnym zadaniem, jakim jest utrzymanie ekstraklasy dla Łodzi. Wyzwanie jest ogromne, zważywszy, że po 21 kolejkach pierwszej części sezonu drużyna z al. Piłsudskiego zajmuje ostatnie miejsce w tabeli

W trakcie zimowej przerwy widzewscy działacze doszli do wniosku, że temu wyzwaniu nie podoła Rafał Pawlak. Sternicy drużyny z al. Piłsudskiego uznali, a właściwie przyznali się do błędu, że jesienią bez należytego rozeznania dokonali zmiany na stanowisku szkoleniowca. Przypomnijmy, że wówczas odsunęli od drużyny Radosława Mroczkowskiego, a Pawlaka awansowali do roli ratownika klubowego honoru. Wyszło fatalnie. Pewnie do dziś Pawlak ma czkawkę, gdy w domowym zaciszu pomyśli o wynikach prowadzonego przez niego zespołu. Z kolei działacze próbują teraz nadrabiać miną, bo wyszło na to, że kompletnie nie znają się na futbolu. Jakby niezrażeni jesienną wpadką zdecydowali się podjąć kolejną grę z wieloma niewiadomymi. Tak trzeba traktować zatrudnienie Artura Skowronka. Szkoleniowiec prowadził poprzednio przez... miesiąc drugoligową Polonię Bytom. Umowę rozwiązano za porozumieniem stron, a trener powiedział na odchodne: – Być może tym krokiem dam kolejny sygnał opinii publicznej, że w klubie jest źle i trzeba podjąć szybkie działania, by pomóc mu wyjść na prostą.
Oby tylko w Łodzi nie wpadł na podobny pomysł, wszak w Widzewie także daleko do finansowej stabilizacji. Pierwszym krokiem ku normalizacji ma być zawarcie ugody sądowej z wierzycielami, ale z naszych informacji wynika, że proces nie jest jeszcze zakończony. Dobrze jednak, że Polski Związek Piłki Nożnej pochylił się nad problemami Widzewa i zdecydował się na złagodzenie sankcji nałożonych na klub przed startem sezonu. Dzięki temu Widzew mógł zimą przeprowadzić transfery. Ciekawe jest to, że klub z al. Piłsudskiego zdecydował się pójść drogą swojego sąsiada zza miedzy. Kiedy ten jeszcze grał w ekstraklasie, przeprowadził rozpaczliwy zaciąg piłkarzy, którymi nikt się już nie interesował. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo ŁKS zagrożony spadkiem zajął na koniec sezonu siódme miejsce.
Wypada liczyć, że podobny eksperyment w Widzewie także zakończy się powodzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany