Trojaczki urodzone w środę w łódzkiej "Matce Polce" już w piątek opuściły szpital! To niezwykła sytuacja w przypadku ciąż mnogich

Ciąża trojacza gdy do poczęcia dochodzi w sposób naturalny, tak jak u rodziców tych maluszków, a nie metodą in vitro, zdarza się raz na pół miliona urodzeń.

- W mojej rodzinie wielokrotnie rodziły się bliźniaki - mówi mama maluszków. - Nie byliśmy szczególnie zaskoczeni, że będziemy mieli od razu dwójkę lub trójkę. Bardzo się z tego faktu cieszyliśmy.

- Jestem przeszczęśliwa, że okres ciąży mam już za sobą i na świat przyszły nasze upragnione trojaczki - mówi Edyta Materka, mama.

Aleksandra, ma najdłuższe imię z rodzeństwa, bo urodziła się jako pierwsza i największa. O godz. 10.58 z wagą 2350 gram i długości 49 centymetrów.

Minutę później Alicja, 1950 gram i 46 centymetrów.

Adaś pojawił się o godzinie 11 z wagą 1500 gram, 45 centymetrów wzrostu.

Poród odbył się na bloku operacyjnym. Choć każda ciąża mnoga to ciąża wysokiego ryzyka, to młodzi rodzice mieli ogromne szczęście. Maluszki urodziły się zdrowe. To wielka zasługa położników, doktora Piotr Krajewskiego i profesora Michała Krekory, którzy bardzo pilnowali aby wszystko przebiegało zgodnie z planem

Pani Edyta pytana o to, jak zareagowała na wiadomość o tym, że zostanie od razu mamą trzech pociech wspomina: - Gdy spojrzałam na twarz męża po tym, jak lekarz powiedział, że będziemy mieli co troje dzieci zobaczyłam na niej chyba jeszcze większą radość niż moja - mówi pani Edyta. - Potem spojrzałam na twarz doktora, który wykonywał usg. Był zaskoczony dużo bardziej od nas, że będziemy mieć bliźniaki. Dopiero na kolejnej wizycie okazało się, że będą to trojaczki. Do porodu nie mieliśmy jednak pewności co do płci jednego z maluszków, czy będzie top drugi chłopiec czy druga dziewczynka.

Jak mówi młoda mama gdzieś z tyłu głowy od początku ciąży kołatała się jej myśl, że będzie to ciąża mnoga. W rodzinie jej taty jest bowiem kilka par bliźniąt. Ale trojaczków się nie spodziewała. Miałam świadomość, że od początku ciąży jestem pod opieką najlepszych specjalistów- opowiada pani Edyta.

Edyta i Marcin Materkowie mieszkają od urodzenia w Gołębiowie Nowym, miejscowości pod Kutnem. Przez całą ciąże pani Edyta była pod opieką lekarzy z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Do szpitala przyjeżdżała na kontrolne badania. Spędziła w nim też ostatnie 20 dni przed porodem. W tym czasie przyszły tato zajmował się przygotowaniem.

- Spełnia się nasze największe marzenie - mówi młody tata. - Będzie jeszcze piękniej.

Czy to, że urodziła się trójka oznacza, że rodzina jest już w komplecie?

Czas pokaże - mówi Marcin Materka. - Na razie niczego nie wykluczamy. Gdyby była kolejna trójka, to znowu się spotkamy!
Dr Piotr Krajewski, ginekolog-położnik, który prowadził ciążę pani Edyty mówi, że dzieci urodziły się w terminie jak dla ciąży mnogiej, 34 tygodniu ciąży.

- To ogromna radość dla rodziców i sukces lekarzy - dodaje medyk.

Ciąże mnogie są powikłane, jest ryzyko przedwczesnego porodu, nadciśnienia tętniczego, zahamowaniem rozwoju jednego z dzieci, cukrzycy. Jest ich więcej niż przed laty w efekcie stosowania stymulacji hormonalnych i zapłodnienia poza ustrojowego.

Wystąpieniu ciąży mnogiej sprzyja także dieta śródziemnomorska oraz czynniki genetyczne - występowaniu w rodzinie ciąż mnogich. I ten ostatni przypadek zaistniał w rodzinie trojaczków. W naturalnym rozrodzie ciąża trojacza zdarza się raz na 500 tysięcy ciąż.