Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trojaczki urodziły się w "Matce Polce"! Na świat przyszło dwóch chłopców i dziewczynka W domu czekają dwie siostry. ZDJĘCIA

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Od lewej - Natalka, Antoni i Kacper.
Od lewej - Natalka, Antoni i Kacper. Krzysztof Szymczak
Rodzice trojaczków, Anna Woźniakowska i Marcin Jabłoński, są szczęśliwi, że maluszki są zdrowe. Nie kryją jednak obaw, jak poradzą sobie z wychowaniem tak licznej trzódki w dwupokojowym mieszkaniu.

Natalka, Antoni i Kacper - trojaczki urodzone w „Matce Polce” od środy są w domu. Urodziły się w 30. tygodniu ciąży i pierwsze siedem tygodni życia spędziły w szpitalu. Rodzice dzieci, pani Anna i pan Marcin, marzyli o synu. Nie spodziewali się, że los da im dwóch chłopczyków i w nagrodę dołoży jeszcze córeczkę.

- Jesteśmy szczęśliwi, ale też trochę przerażeni - przyznaje Anna Woźniakowska, mama dzidziusiów. - Z pierwszego usg jakie miałam robione w ciąży wynikało, że urodzi się jedno dziecko. Z kolejnego, że będzie dwoje. W lutym dowiedzieliśmy się, że urodzi się troje. W ciąży przytyłam 20 kg, więc dzieci, jak na urodzone przed czasem, nie najgorzej ważyły.

Maluszki to Natalka (w momencie urodzenia ważyła 1450 g i mierzyła 49 cm), Antoni (1250 g, 42 cm) i Kacper (1220 g, 41 cm). Dzieci przyszły na świat 16 czerwca przez cesarskie cięcie. Jako wcześniaki trafiły pod opiekę specjalistów do Kliniki Neonatologii. Kacperek w inkubatorze leżał najdłużej, za to Natalka została wypisana ze szpitala dzień przed braćmi. Wczoraj lekarze wypisali Kacpra i Antoniego. W domu na trojaczki czekały dwie siostry: 12-Oliwia i 9-letnia Natasza.

- Jestem po raz pierwszy sama z całą trójką - dzieliła się wczoraj z nami swoimi odczuciami mama trojaczków. - W szpitalu zawsze jedno z nich było w inkubatorze, mogłam liczyć na pomoc pań położnych i pielęgniarek. Nie wiem, jak to będzie w domu, gdy mąż cały dzień w pracy, a ja sama będą sama z noworodkami.

Pani Anna przed urodzeniem trojaczków pracowała w sklepie. Jej partner jest budowlańcem. Niestety, nie mają w Łodzi babć i cioć, które pomogłyby im w pierwszym okresie w opiece nad dziećmi. Póki co pomoc deklarują starsze siostry. Dziewczynki bardzo przeżywają pojawienie się w domu trojaczków. Gdy maluszki płaczą one z wrażenia płaczą razem z nimi.

Choć ktoś z zewnątrz mógłby powiedzieć, że dzieci trudno od siebie odróżnić, to ich mama nie ma takiego problemu. Co więcej, widzi już ich różne usposobienia.

- Kacper cały czas śpi, a Natalka to mała wiercipięta - mówi o swoich pociechach pani Anna. - A chłopcy gdy marszczą czoło są wyjątkowo podobni do swojego taty.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany