Trener Widzewa Marcin Płuska: Musimy dokonać właściwej selekcji

Trening RTS odbędzie się po południu na obiektach Chojeńskiego Klubu Sportowego w Łodzi przy ul. Kosynierów Gdyńskich, niemal na pewno w hali (wiadomo, że chodzi o niezbyt sprzyjające warunki atmosferyczne). Wiele zresztą wskazuje na to, iż widzewiacy tej zimy spędzą sporo czasu na ChKS.

Zdążył pan trochę odpocząć?
Marcin Płuska (trener Widzewa): – Akurat w moim wypadku nie było o tym mowy. Oczywiście spędziłem trochę czasu z najbliższymi, ale znacznie więcej w samochodzie i z telefonem przy uchu. Ta drużyna ma wiosną bić się o awans, nie wolno więc zmarnować nawet godziny. Żeby było jasne, nie zamierzam narzekać na brak wolnego czasu. Lubię tę robotę.
Ilu zawodników spodziewa się pan na pierwszym treningu?
– W naszej sytuacji tego się nigdy nie wie. Ale myślę, iż spotkamy się w około trzydziestoosobowym gronie.
Ale przecież w Widzewie miało już nie być dziesiątek testowanych...
– I zapewniam, że w tej kwestii nic się nie zmieniło. Nie chcemy oglądać kilkunastu graczy dziennie przez godzinę. To naprawdę bez sensu. Musimy dokonać właściwej selekcji.
W Łodzi zjawią się już nowi?
– Większość tak. W czwartek powinni ćwiczyć m.in.: Słowak Tomas Pochyba, Kamil Tlaga, Michał Choroś, Kacper Bargieł, Daniel Bończak, Patryk Strus, Bartłomiej Gromek, Przemysław Rodak i Robert Kowalczyk oraz może Piotr Augustyniak. Inni dotrą później.
Zrezygnował pan już z dwóch Bułgarów?
– W żadnym wypadku. Oni także przylecą do Polski, ale dopiero w przyszłym tygodniu.
Czy coś się zmieniło w waszym planie przygotowawczym?
– Na razie wszystko toczy się zgodnie z ustaleniami. Niemal na pewno żaden z graczy z pierwszej drużyny nie wystąpi 9 stycznia w halowym turnieju w Łowiczu. 16 stycznia zmierzymy się w Łodzi w sparingu z A-klasowym zespołem TMRF Widzew, zagramy trzy tercje po 35 minut.
Widzew awansuje do III ligi?
– Nadal jestem przekonany, że tak się wiosną stanie.