Sam szkoleniowiec zachowuje spokój i przekonuje, że Widzew nadal stać na zrealizowanie głównego celu, czyli awans do trzeciej ligi.
Praca w Widzewie wiąże się ze stresem większym niż gdzie indziej?
Marcin Płuska: – Na pewno nie da się tego porównać z klubami, w których działałem wcześniej. Ale zdążyłem się już do tego przyzwyczaić. Wiem, ile Widzew znaczy dla fanów.
Nie czuje pan niedosytu po rundzie jesiennej?
– Jasne, że czuję. Żal mi meczów w Rosanowie, gdzie nie wykorzystaliśmy karnego, spotkania w Zgierzu z Borutą, czy też tego, iż nie potrafiliśmy pierwsi pokonać bramkarza Jutrzenki Warty. Ale trzeba spoglądać w przyszłość.
Pana kadrowe decyzje nie wszystkim się podobają. Czy nie zostały podjęte zbyt pochopnie?
– Nie jestem tu od tego, żeby wszyscy się ze mną zgadzali. Miałem czas na dokładną analizę sytuacji kadrowej i przedstawiłem działaczom swoją wizję. Oni ją zaakceptowali i to jest dziś najistotniejsze. Uprzedzając kolejne pytanie, nie chciałbym po kolei tłumaczyć, dlaczego rezygnuję z tego czy innego piłkarza. Wszystkim życzę powodzenia, ale do Widzewa przyjdą inni, liczę, że lepsi. Ilość zamienimy w jakość.
W klubie będzie sporo młodzieżowców...
– Wszyscy dostaną szansę. Niektórzy trafią do juniorskiej drużyny. Chcielibyśmy stworzyć tu dobrze funkcjonujący system pracy z młodzieżą.
Dacie radę?
– Jestem przekonany, że wygramy czwartą ligę. Przed nami sporo pracy. Biorę za wszystko odpowiedzialność i wiem, że będę oceniony. Nie boję się tego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wachowicz odwiedziła miejsce swojego ślubu! Co na to mąż? Wszystko nagrały kamery
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki