Trener Warty nie boi się Widzewa. Mówi, co o napędza poznańskich piłkarzy

- Widzew to duża marka, ale my już okrzepliśmy, a dobre wyniki na wyjazdach nas napędzają - powiedział przed meczem w Łodzi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.

- Strzeliliśmy osiem bramek w czterech wiosennych meczach ekstraklasy. Jeśli jednak chcesz być tak skuteczny, musisz atakować większą liczbą zawodników. To się potwierdza, bo notujemy też półtora straconego gola na jedno spotkanie.

- Nastroje w Warcie są bojowe i pozytywne. Zawsze jesteśmy nakręceni na dobry mecz. Otoczka na Widzewie to dla nas dodatkowy bodziec. Uważam, że tylko na stadionie przy ul. Bułgarskiej moi zawodnicy dotąd nie byli sobą. Wszędzie indziej jesteśmy w stanie pokazać swoje najlepsze oblicze. Gdy strzelamy gola, przeciwnikom gra się o wiele trudniej.

- Rywalizowaliśmy z Januszem Niedźwiedziem, trenerem Widzewa, ze sobą już w II lidze. On był wtedy trenerem Górnika Polkowice, a ja pracowałem w Wigrach Suwałki. To zawsze były fajne potyczki taktyczne. Myślę, że do tej pory co najmniej raz zasłużyłem, by z nim wygrać. Mam nadzieję, że teraz się uda.