Były mistrz świata siłaczy walczył dojrzale, mądrze i potrafił wykorzystać to, czego nauczył się na treningach. – To był Mariusz, o którym przez trzy miesiące śniłem po każdym treningu – mówi trener Pudziana Piotr Jeleniewski. – Niesamowite dla mnie było to, że on po raz pierwszy słuchał swojego narożnika. On tym ludziom ze sztabu zaufał, a to się chyba do tej pory nie zdarzyło. Jestem bardzo zadowolony – uważa Martin Lewandowski, jeden z szefów federacji KSW – podaje wp.pl.
W swojej dziesiątej walce w MMA Pudzianowski zanotował szóste zwycięstwo i pokazał, że potrafi stawić czoła górującemu nad nim warunkami fizycznymi, doświadczeniem, a zapewne także umiejętnościami przeciwnikowi.
– Walka potoczyła się tak, jak z moim sztabem zaplanowaliśmy. Pełny dystans, bez pośpiechu. Mogłem od razu w pierwszej rundzie przyspieszyć, ale nie. Powoli, do samego końca ścisłe wykonywanie założeń – powiedział Mariusz Pudzianowski.– Wiedziałem, że gdybym przegrał, zostałbym zlinczowany. I nigdzie nie pokazałbym się chyba przez dwa tygodnie. Gra było o wszystko. Powiedziałem sobie, że w przypadku wygranej zostaje, w przypadku porażki idę do domu i zostawiam chłopaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"