Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun: Widzew nie był jesienią aż tak mocny, ale teraz też nie jest aż tak słaby

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Przed niedzielnym meczem Rakowa Częstochowa z Widzewem (godz. 15) wypowiedział się także szkoleniowiec rywala łódzkich piłkarzy Marek Papszun.

- Ujmę to tak. Za nami bardzo trudny tydzień. Taki przedświątęczny, świąteczny i poświąteczny. A to z tego względu, że rozegraliśmy w tym czasie trzy trudne mecze i to wszystkie wyjazdowe. Na różnych stadionach, z różnymi celami. Cóż, jesteśmy zadowoleni. Zarówno z faktu, że ponownie awansowaliśmy do finału Pucharu Polski, jak i z tego, które miejsce w tabeli zajmujemy.

Teraz jednak zdecydowanie najważniejsze jest spotkanie z Widzewem. Cieszymy się, że wreszcie wróciliśmy do swojego domu, że zagramy u siebie. Jesteśmy na takim etapie sezonu, iż tutaj na pewno czujemy się lepiej. Wierzę, że przy udziale naszych kibiców zagramy dobry mecz i zwyciężymy

- Wiadomo, zawsze są jakieś trudności i to jest wkalkulowane w sport. Nie każdy mecz się wygrywa. Znamy swoją wartość i wiemy, na co nas stać. Chcemy wrócić do swojego poziomu, rytmu i energii, dlatego powtórzę. Ważne jest, że gramy u siebie i liczymy na kibiców.

- Mamy swoje problemy kadrowe. Nie są one jednak jeszcze, mam nadzieję, że to się nie zmieni, na tyle poważne, żebym już teraz musiał wykonywać desperackie ruchy związane na przykład z dawaniem szansy zawodnikom z naszych rezerw. Kilku młodych zdolnych chłopaków na co dzień z nami trenuje, pilnie ich obserwuję. Wszystko przed nimi, ale nie zamierzam wykonywać pochopnych kroków.

- Szkoda dyskwalifikacji Patryka Kuna. Mogę pół żartem stwierdzić, że widziałem tą sytuację dobrze, bo z trybun. Oczywiście, że to wszystko nie powinno się wydarzyć. Ale polecam spojrzeć na cały kontekst tej sytuacji. W pewnym sensie Patryk bronił tylko leżącego na ziemi kolegi z zespołu. To żaden brutal, to chyba jego pierwsza czerwona kartka w karierze. Zwróćcie uwagę, jak zachował się np. Luis Machado. Według mnie, aż taka sankcja dla Kuna była stanowczo zbyt surowa.

Zdajemy sobie sprawę, jak ważny to mecz dla naszych kibiców. Widzew przyjeżdża na ten stadion po raz pierwszy od bodaj 25 lat. Nie potrzebujemy jednak dodatkowej motywacji. Liczymy na wsparcie fanów, takie jak zawsze. Moim zdaniem, Widzew nie był jesienią aż tak mocny, jak wtedy punktował, ale teraz też nie jest aż tak słaby, jak punktuje obecnie. Nikogo nie lekceważymy. Ale jesteśmy świadomi swojej wartości

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany