Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy Widzewa był zadowolony

(bbb)
Trener Radosław Mroczkowski
Trener Radosław Mroczkowski paweł łacheta
Piłkarze Widzewa zremisowali bezbramkowo w Kielcach z Koroną w meczu sparingowym. Zadowolenia z postawy swoich podopiecznych nie krył trener łodzian Radosław Mroczkowski.

- Kielecki sparing był potrzebny. Ten tygodniowy rytm gry trzeba zachować i wiele klubów ekstraklasy też miało towarzyskie mecze. Dla trenera Korony ten mecz był tym ważniejszy, że Hiszpan dopiero poznaje drużynę i wartość poszczególnych piłkarzy i dlatego kielczanie grają jeszcze w niedzielę ze Stalą Mielec. My graliśmy bez kadrowiczów różnych reprezentacji, w tym naszego lidera strzelców Eduardsa Visnjakovsa. Daliśmy szanse pokazania się dwóm zawodnikom testowanym. Jak na sparing, gra była bardzo ostra i widać było, że obu stronom zależało, by wypaść jak najlepiej. Korona zaczęła w swoim stylu, twardo i zdecydowanie. My się nie wystraszyliśmy i gdyby sędzia nie był wyrozumiały, to obie drużyny mogły kończyć w dziewiątkę. Cieszy, że wypracowaliśmy więcej okazji bramkowych. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Nowaka staramy się wdrażać do gry dwutorowo, na pozycji destrukcyjnego pomocnika i stopera. W piątek wypadł udanie w obronie razem z Perezem - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z portalem widzewiak.pl.

Po starciu w Kielcach piłkarze z Łodzi dostali dwa dni wolnego. Przygotowania do piątkowego meczu ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała na stadionie przy al. Piłsudskiego (godz. 18) rozpoczną więc w poniedziałek. Na treningu ma się już pojawić Kevin Lafrance, który w sobotę po południu przyleciał do Polski. Z drużyną będzie ćwiczył sprawdzany Serb Alen Melunović. Niewykluczone, że pojawią się kolejni zawodnicy na testach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany