Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy ŁKS Robert Szwarc: Rewolucja by nas zniszczyła

(bart)
Szkoleniowca łodzian Roberta Szwarca czeka sporo pracy
Szkoleniowca łodzian Roberta Szwarca czeka sporo pracy paweł łacheta
Spora rzesza sympatyków występujących w trzeciej lidze (grupa łódzko-mazowiecka) piłkarzy ŁKS z wielką nadzieją przyjęła zmianę szkoleniowca w ich ulubionym zespole. Po Marku Chojnackim i Dariuszu Bratkowskim tę funkcję pełni Robert Szwarc.

Kibice ełkaesiaków wciąż nie tracą wiary w awans drużyny z al. Unii do drugiej ligi, choć to arcytrudne zadanie, biorąc pod uwagę aktualną sytuację w tabeli.

Przypomnijmy, iż po rundzie jesiennej łodzianie zajmują szóste miejsce w tabeli. Do lidera, Sokoła Aleksandrów Łódzki, tracą dziesięć punktów. A jedynie końcowy triumfator zapewni sobie prawo gry w barażu o drugą ligę.

Awans ŁKS już w tym sezonie naprawdę wciąż jest możliwy?
Robert Szwarc: – Oczywiście, że tak. Nie takie rzeczy się zdarzały, zresztą nie tylko w polskim futbolu. Chciałbym jednak podkreślić, iż trudno mi cokolwiek obiecywać. Wiem, że łatwo nie będzie, ale zajęcie pierwszego miejsca jest realne. Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, iż wiele wyjaśni się już po pierwszych trzech spotkaniach wiosną. Zmierzymy się z Błękitnymi Raciąż, Lechią Tomaszów Mazowiecki oraz Sokołem. Jeżeli zainkasujemy w nich dziewięć punktów, to nasi rywale naprawdę zaczną się nas bać. Wszystko rozstrzygnie się na murawie.
Jak traktuje pan pracę w tak zasłużonym klubie?
– Jako poważne wyzwanie, być może największe w mojej dotychczasowej pracy trenerskiej. Zdaję sobie sprawę, w jakim miejscu się znajduję, ale wcale mnie to nie przeraża. Po prostu wszystko trzeba precyzyjnie zaplanować. I to właśnie czynię. Proszę mnie nie rozliczać zaledwie po tygodniu pracy, ale dopiero wiosną. Wtedy to jak najbardziej zrozumiałe.
Jak pan podchodzi do sytuacji kadrowej w ŁKS?
– Normalnie, z szacunkiem do piłkarzy, którzy już tu są. Oczywiście bez zmian kadrowych się nie obejdzie, ale nie przesadzajmy. Rewolucja by nas zniszczyła, więc nie zamierzam jej dokonywać. W sobotę zagramy mecz testowy, jeszcze nie wiemy, na jakim boisku. Trwają ustalenia, których nowych graczy będę mógł sprawdzić. Po przerwie świąteczniej spotkamy się 29 grudnia. Dajcie nam chwilę spokoju, a nie pożałujecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany