Trener Mirosław Żórawski: Mamy problem z dowodzeniem

Przypomnijmy, że podopieczni trenera Mirosława Żórawskiego ulegli kolejno Lechii Gdańsk oraz beniaminkowi Pogoni Siedlce.
A przed nimi kolejne, zapowiadające się na arcytrudne, wyzwanie. Już w najbliższą sobotę, o godz. 15, rozpoczną bowiem na stadionie przy ul. Górniczej spotkanie z zawsze groźną Arką Gdynia. Trzeba pamiętać, że team znad Bałtyku będzie pałał chęcią rehabilitacji po przegranych derbach Trójmiasta z lechistami.
- Mam świadomość powagi sytuacji - przekonuje szkoleniowiec Budowlanych. - W żadnym razie nie zamierzam więc udawać, że nic się nie dzieje. Zgadzam się, że nasza gra wygląda znacznie gorzej, niż powinna. Nawet biorąc pod uwagę tak istotne zmiany kadrowe w zespole, do jakich doszło u nas latem.
Niestety, w Budowlanych doskonale widać, że zawodnicy nie tworzą drużyny przez duże D. To bezwzględnie wykorzystują przeciwnicy.
- Kiedyś też popełnialiśmy niewymuszone błędy. Jednak uchodziły nam płazem, bowiem byliśmy w stanie odpowiedzieć rywalom niezliczoną ilością groźnych akcji. Jednak obecnie tak nie jest. Mamy problem z dowodzeniem. Brakuje wyrazistego lidera, kogoś, kto pociągnąłby za sobą resztę chłopaków - mówi trener Żórawski.
Szkoleniowiec łódzkiej drużyny spotkał się z zarządem Budowlanych. Rozmowa była długa i szczera. Zawodnicy będą rozmawiać z władzami jutro.
- Musimy zrobić wszystko, żeby wziąść się w garść. W sobotę powinien nam już pomóc Sebastian Stolarz, być może dokonam pewnych roszad taktycznych. Zapewniam kibiców, że zrobimy wszystko,co w naszej mocy, żeby wygrać - powiedział Żórawski.