Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener ŁKS, Andrzej Kretek: Szkoda, że nie mogłem sprawdzić wszystkich

(bap)
Trener ŁKS, Andrzej Kretek
Trener ŁKS, Andrzej Kretek Łukasz Kasprzak
Trener ŁKS Andrzej Kretek po wygranym 6:2 sparingu z LZS Justynów był zadowolony z postawy swoich zawodników. Ale nie wszystkich...

Co panu dał sparing z piątoligowym LZS Justynów?
Andrzej Kretek (trener ŁKS): – Uważam, że lepiej grać z przeciwnikiem nawet z niższej klasy rozgrywkowej niż między sobą. Dzięki temu mogłem przećwiczyć różne warianty gry, które w czasie ligi były zbyt ryzykowne. M.in. Jacek Karbowniak i Kamil Cupriak grali w środku pomocy.

Ale niektórzy piłkarze chyba na zbyt dużym luzie podeszli do tego meczu...
– No tak. Dawidowi Sarafińskiemu za to, że będąc metr przed bramką, zamiast strzelać podawał, powinienem kazać biegać wokół boiska. Szymek Salski też powinien być bardziej skoncentrowany pod swoją bramką i przy wykonywaniu rzutu karnego. Ale z drugiej strony kiedyś też muszą się trochę rozluźnić. Najważniejsze, że obyło się bez kontuzji.

Co pana najbardziej martwi?
– Szkoda, że miałem tylko czternastu chłopaków, bo zrobiłbym więcej zmian w drugiej połowie, która była wyraźnie słabsza w naszym wykonaniu. Pozostali są kontuzjowani lub przeziębieni. Żałuję, że znów nie mogłem sprawdzić wszystkich zawodników. Chodzi mi o Michała Zaleśnego, Michała Bielickiego, Adama Patorę, Adriana Kasztelana czy Oskara Szumera.

Ale jeszcze nie puszcza pan swoich piłkarzy na urlopy?
– Jak ustaliliśmy wcześniej, trenujemy jeszcze przez dwa tygodnie. Chcemy też zagrać sparing z naszymi juniorami i przy okazji zobaczyć, czy któryś z nich może nam pomóc.

Jest pan już umówiony na rozmowy w sprawie swojej przyszłości w ŁKS?
– Jeszcze nie, ale robię swoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany