Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener koszykarek Widzewa: Nasza drużyna jest ciągle w budowie

(bap)
Koszykarki Widzewa uległy 56:75 MKK Siedlce.
Koszykarki Widzewa uległy 56:75 MKK Siedlce. Krzysztof Szymczak
Koszykarki Widzewa od porażki 56:75 we własnej hali z MKK Siedlce rozpoczęły nowy sezon w ekstraklasie. – Tak naprawdę nasza drużyna jest ciągle w budowie. Podobnie jak Łódź, do której wróciłem po kilku latach – mówi trener widzewianek, Adam Ziemiński.

Pana podopieczne na inaugurację ekstraklasy rozegrały niezły mecz, a jednak przegrały. Jest pan rozczarowany?
Adam Ziemiński (trener koszykarek Widzewa): – I tak, i nie. Oczywiście nie jestem zadowolony z wyniku i z tego, że przegraliśmy. Mimo to pochwaliłem dziewczyny za ten mecz. W tym składzie zrobiły wszystko, co mogły. Przed meczem mocno rozbiło nas to, że z powodu kontuzji nie mogą zagrać Aleksandra Jagodzińska i Cecilia Okoye, czyli dwie nominalne czwórki.

Dlaczego nie udało się wygrać?
– Dobrze graliśmy w obronie, ale zabrakło nam atutów w ataku. Trochę zabrakło nam punktów zawodniczek obwodowych. Do tego rzadko zdarza się, żeby kobieca drużyna trafiła ponad 50 proc. rzutów za trzy punkty i przy takiej liczbie prób (22
– przyp. red).

Do Łodzi przyjechał jednak beniaminek i kibice mogli oczekiwać zwycięstwa.
– Tak mogli mówić tylko ci, którzy nie interesują się koszykówką. W składzie MKK są ograne w ekstraklasie Polki oraz aż pięć zagranicznych koszykarek, na czele z Ganną Zarytską, która grała z Lotosem w Eurolidze.

Nad czym więc trzeba najbardziej pracować?
– Nad wszystkim. Wiele zawodniczek dołączyło do nas niedawno, do tego mamy problemy zdrowotne. Tak naprawdę nasza drużyna jest ciągle w budowie. Podobnie jak Łódź, do której wróciłem po kilku latach i zastałem ją rozkopaną.

Mecz z MKK pokazał, że nie udało się znaleźć następczyni Aleksandry Pawlak i drużynie wyraźnie brakuje strzelby.
– Następczynię takiej zawodniczki trudno znaleźć, szczególnie przy ograniczonym budżecie. Sprowadziliśmy Roksanę Schmidt, ale musimy jej dać trochę czasu, bo wraca do ekstraklasy po kilku latach.

Myślicie jeszcze o jakichś wzmocnieniach?
– Wszystko determinuje budżet. Na dobre polskie zawodniczki i tak nie ma już co liczyć.

W sobotnim meczu z mistrzowską Wisłą Can-Pack pana drużyna nie ma większych szans. Na co więcbędzie pan zwracał uwagę?
– Na to, żeby dziewczyny zrealizowały taktykę i nie oddały punktów za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany