Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Janusz Niedźwiedź: Ten Widzew nie jest jeszcze gotowym „produktem”

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W pierwszoligowych derbach Łodzi piłkarze Widzewa zremisowali na stadionie przy al. Piłsudskiego z ŁKS 2:2.

Trener piłkarzy Widzewa Janusz Niedźwiedź był gościem audycji w oficjalnym klubowym radiu.

Myślę, że nie tylko początek meczu, ale i cała pierwsza połowa była trochę zbyt nerwowa z naszej strony. Mieliśmy problem z podawaniem piłki, żeby ona między nami pokrążyła i żebyśmy złapali płynność. Notowaliśmy za dużo strat, zbyt często oddawaliśmy piłkę przeciwnikowi i to napędzało ŁKS. Po 15-20 minutach trochę się to zmieniło, ale i tak tych strat w prostych sytuacjach było za dużo. Wydarzyło się w tym meczu wiele ważnych rzeczy. Potrafiliśmy podnieść się z wyniku 0:2 na 2:2. Z jednej strony czuję niedosyt, bo w końcówce przycisnęliśmy i przynajmniej 2-3 razy piłka lądowała w polu karnym. Wydawało się, że jesteśmy w stanie wyszarpać wygraną. Z drugiej strony, trzeba docenić, że w ostatniej akcji Kuba Wrąbel świetnie wybronił dolną piłkę. Czeka nas sporo pracy, ten Widzew nie jest jeszcze gotowym „produktem”. To nie jest takie proste po takich zmianach, jakie zaszły w tym zespole - powiedział

Oba gole dla gospodarzy w derbach naszego miasta zdobyli obrońcy. Najpierw golkipera gości pokonał 26-letni Patryk Stępiński, następnie zaś uczynił to jego rówieśnik Tomasz Dejewski.

- Cieszę się z tej mojej bramki, bo dała nam punkt i ŁKS nie wygrał u nas. Za to wielka szkoda, że nie „wyciągnęliśmy” wyniku na 3:2. Bardzo źle zaczęliśmy to spotkanie, ale bramka przed przerwą dała nam nadzieję. W pierwszej połowie popełnialiśmy proste, głupie błędy, które nam się wcześniej nie przydarzały w tym sezonie. Jestem dumny z mojej drużyny, że w takim derbowym meczu doprowadziliśmy do remisu. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej - powiedział Dejewski, cytowany przez oficjalny klubowy portal.

Już we wcześniejszych meczach pokazaliśmy, że ze stałych fragmentów gry umiemy strzelać bramki. To moje uderzenie po różnym przywróciło nas do życia i dało wiarę. Patrząc na przebieg meczu, zdobyliśmy jeden punkt, a ŁKS stracił dwa. Wiosną to ŁKS nas dogonił, teraz my dogoniliśmy ich. Mogliśmy w końcówce przechylić zwycięstwo na swoją stronę, dlatego będziemy szanować ten remis. Zwłaszcza że wypracowaliśmy sobie jakąś przewagę nad rywalami - stwierdził z kolei Stępiński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany