Przed wjazdem do Mirosławic leciwy wagon najechał na kamień i... wykoleił się. Wypadek nie popsuł humoru prezydentowi, który obrócił sprawę w żart.
- Niektórzy by to uznali (wykolejenie-przyp. red.) za prowokację. - śmiał się prezydent chwilę po gwałtownym hamowaniu tramwaju. - Ilu nas jest chłopów podniesiemy? - pytał żartobliwie.
Pasażerowie wagonu przesiedli się do podstawionego błyskawicznie przez funkcjonariuszy BOR - bronkobusa i pojechali do Lutomierska, a stamtąd do Aleksandrowa Łódzkiego.
Zanim prezydent Komorowski wsiadł do zabytkowego wagonu spotkał się z mieszkańcami na pl. Kościuszki w Konstantynowie Łódzkim, gdzie poza zwolennikami prezydenta przyszli jego przeciwnicy. Reprezentanci Młodzieży Wszechpolskiej i partii Korwina nie przebierali w słowach:
- Gdzie jest shogun? - skandowali zanim prezydent wjechał do Konstantynowa Łódzkiego.
Bronkobus miał bowiem ponad 30 minut opóźnienia.
Naigrywanie się z przybyłego gościa zdenerwowało popierających prezydenta mieszkańców. Doszło do ostrej wymiany zdań.
-Ucisz się wariacie jeden! -broniła prezydent jedna z mieszkanek.
Podczas prezydenckiego przemówienia atmosfera także była gorąca. Prezydent został kilka razy wygwizdany, co było tłumione głośną muzyką przez ludzi ze sztabu Komorowskiego.
-WSI. Mordercy! -słychać było w przybyłym na pl. Kościuszki tłumie. Niewzruszony tymi słowy prezydent po zakończeniu przemówienia rozdawał autografy i fotografował się ze swoimi zwolennikami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"