Tragiczny bilans na drogach - 14 dzieci zginęło w wypadkach

Przeżył 8-letni chłopiec, który jest tam hospitalizowany. W październiku na tym oddziale ratowanych było czworo dzieci z różnymi obrażeniami. W tym miesiącu policja odnotowała w Łódzkiem 12 wypadków komunikacyjnych z udziałem osób do 18. roku życia.

Na szczęście medycy informują, że o 20 proc. zmniejszyła się w tym roku, w porównaniu z rokiem ubiegłym, liczba dzieci i młodzieży, które doznały poważnych urazów.

- W 2010 było takich 38 przypadków, a w tym 31. To przede wszystkim obrażenia czaszkowo-mózgowe, np. krwiaki, stłuczenia mózgu i obrzęki z towarzyszącymi im urazami kończyn, brzucha i klatki piersiowej, do których w 90 proc. doszło w wypadkach komunikacyjnych - mówi prof. Wojciech Krajewski, ordynator oddziału intensywnej terapii ICZMP. - Każdego roku umiera z tego powodu 4-5 pacjentów. Więcej dzieci udaje się uratować, ale pozostają im różne defekty neurologiczne np. bóle głowy, złe kojarzenie, zaburzenia ruchowo-czuciowe, zez. Wymagają długiej rehabilitacji.

Do łódzkich szpitali trafia mniej niepełnoletnich osób z urazami, gdyż zmalała w naszym województwie liczba wypadków komunikacyjnych z ich udziałem.

- W 2009 r. odnotowano 877 takich wypadków, rok później było ich 804, a w tym roku 617 - mówi Maciej Cholajda z wydziału ruchu drogowego KWP w Łodzi. - Łącznie zginęło 65 osób. Obserwujemy tendencję spadkową, co oznacza, że kierowcy jeżdżą ostrożniej, a prewencyjne działania policji i szkolenie kierowców przynoszą dobre rezultaty.