Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczne skutki alkoholowych imprez. Zakłuł nożem matkę, bo nie chciała dać pieniędzy na wódkę

Edward Mazurkow
Ten mężczyzna zasztyletował własnego ojca.
Ten mężczyzna zasztyletował własnego ojca. policja
Podczas zakrapianej alkoholem imprezy 36-latek chwycił za nóż i uderzył nim kompana w szyję. Choć na miejsce szybko przyjechało pogotowie, rannego 32-latka nie udało się uratować.

- Do tej tragedii doszło późnym wieczorem w mieszkaniu przy ul. Sieradzkiej w Zduńskiej Woli. Uczestniczyli w niej czterej mężczyźni w wieku 26, 32, 33, i 36 lat – informuje asp. sztab. Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Policyjna ekipa dochodzeniowo-śledcza zabezpieczyła ślady kryminalistyczne, m.in. narzędzie zbrodni. 36-latek został tymczasowo aresztowany. Wcześniej był notowany za kradzieże. Grozi mu dożywocie.

Z nożem na matkę

Niedawno do łódzkiego Sądu Okręgowego trafił akt oskarżenia przeciwko 60-letniemu mieszkańcowi Polesia, który z zimną krwią zakłuł nożem swoją 89-letnią matkę. Zrobił to, gdyż… nie dała mu pieniędzy na wódkę.
Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, mówi, że 60-latek mieszkał z żoną i matką w dwupokojowym mieszkaniu. Często nadużywał alkoholu. Zdarzało się wówczas, że między nim a starszą panią dochodziło do nieporozumień związanych z opłatami za mieszkanie. W przeddzień zabójstwa 60-latek skradł matce 140 zł. Następnego dnia, gdy jego żona poszła do pracy, napił się wódki i zażądał od matki 300 zł na życie. Nie dostał pieniędzy i matka zaczęła mu robić wyrzuty. Mężczyzna poszedł wówczas do kuchni. Wziął nóż i zadał nim matce cztery ciosy w plecy i pierś. Później obmył z krwi narzędzie zbrodni i odłożył je na miejsce. Kiedy ofiara przestała dawać znaki życia, przeszukał jej pokój. Był przekonany, że matka schowała tam sporą sumę pieniędzy.
Ciało staruszki znalazła żona 60-latka po powrocie z pracy. Sprawca, który był zatrudniony jako dozorca, został zatrzymany w drodze do pracy. Miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.

Ładowarką i traktorem

Niektórym osobom w pijanym widzie przychodzą do głowy niesamowite pomysły. Kilka dni temu policja zatrzymała 37-letniego mieszkańca powiatu wieruszowskiego, który po awanturze z żoną nabił jej opla corsę na widły ładowarki i wywiózł na gruzowisko.

– Mężczyzna miał dwa promile alkoholu w organizmie. Zniszczone auto, którego wartość pokrzywdzona oszacowała na 15 tysięcy złotych, stanowi jej odrębną własność. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia – mówi asp. Radosław Szkudlarek z Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie.

Do poważnego wypadku doszło ostatnio we wsi Zglinna Duża koło Skierniewic. Tam 66-letni rolnik przewoził traktorem na przyczepie drewno i pijanego 65-letniego sąsiada. Jego pasażer, który miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, podczas jazdy wypadł z przyczepy i upadł na asfaltową jezdnię. Mocno poturbowany trafił do szpitala. Traktorzysta miał więcej szczęścia. Został ukarany przez policję 500-złotowym mandatem.

Włamał się i... usnął

Takiego zdarzenia policyjne kroniki już dawno nie odnotowały. Niedawno w nocy do domu przy ul. Mickiewicza w Tomaszowie Mazowieckim włamał się złodziej. Nie byłoby w tym nic szczególnego, ale mężczyzna po wybiciu szyby w oknie położył się do łóżka i zasnął. Gospodarz, gdy zobaczył nieproszonego gościa chrapiącego w jego pościeli, wezwał policję. Okazało się, że 42-letni włamywacz ma prawie 4 promile alkoholu w organizmie! Dalszą część nocy spędził w policyjnym areszcie. Mundurowi ustalili, że skradł gospodarzowi 150 zł. 42-latkowi grozi nawet dziesięcioletni pobyt za kratkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany