Z ustaleń w śledztwie wynika, że matka zanim zgłosiła się z dzieckiem do szpitala pomocy szukała w placówce medycznej. Lekarz stwierdził wtedy lekkie szmery w oskrzelach i przepisał witaminy i syrop. Kobieta wykupiła leki i wróciła do domu. W nocy chłopczyk zaczął jednak kaszleć i ciężko oddychać. Matka poszła do przychodni, żeby zamówić do domu wizytę lekarską. Lekarz przyjechał dopiero po interwencji MOPS w Kutnie. Lekarka wypisała skierowanie do szpitala dla niemowlaka i jego trzyletniego brata.
Po zbadaniu dzieci w izbie przyjęć, odmówiono ich przyjęcia ze względu na brak miejsc. Przepisano lekarstwa i zalecono kontrolę u lekarza. W domu stan zdrowia młodszego z chłopców się pogorszył. Zaczął mieć problemy z oddychaniem, mocno kaszleć i się dusić. Matka pobiegła szukać pomocy u sąsiada. Wezwano pogotowie ratunkowe. Mimo akcji reanimacyjnej, dziecko zmarło. Prokuratura Rejonowa w Kutnie prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci chłopczyka.
- Ordynator pediatrii w Kutnowskim Szpitalu Samorządowym w Kutnie została zdjęta ze stanowiska. Będzie pracowała jako zwykły lekarz – informuje Beata Pokojska.
Dr n. med Iwona Ligenza, specjalista pediatra, neonatolog, koordynatorem oddziału pediatrycznego była od niedawna. Wcześniej przez wiele lat pracowała w specjalistycznym ośrodku w Łodzi.
Kutnowski szpital od lat cieszy się złą sławą. Pacjenci mówią, że strach się w nim leczyć.
W listopadzie minionego roku informowaliśmy o śmierci Wiktorka, który urodził się w kutnowskim szpitalu jako wcześniak (po 34 tygodniach ciąży. Był pacjentem na oddziale pediatrycznym. Lekarze stwierdzili obecność bakterii klebsiella pneumoniae i niepokojąco mało czerwonych krwinek. Mimo to wypisali chłopczyka ze szpitala po kilku dniach. W krytycznym stanie trafił do szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi, gdzie zmarł. Zdaniem łódzkich lekarzy ich koledzy z Kutna leczący dziecko popełnili błąd.
Prokuratorzy badają także sprawę odpowiedzialności kutnowskiego szpitala dotyczącą śmierci 6-miesięcznej Basi. Dziewczynka zmarła w styczniu 2014 r.
Basia trafiła do szpitala była w ciężkim stanie. Kiedy jej stan się pogorszył, lekarze zadecydowali o przewiezieniu dziecka do specjalistycznego szpitala w Łodzi.
Karetka przyjechała dopiero po trzech godzinach. Niedługo potem dziecko zmarło.
ZOBACZ TEŻ FILM Wieczorny protest rodziców pod szpitalem w Kutnie. "Dzieci gorączkują, a karetki nie przyjeżdżają" (autor TVN24/x-news)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice