Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w kamienicy przy ul. Łowickiej. Nożem zabił sąsiada

MR
Krwawo zakończyła się interwencja w obronie sąsiadki. 27-latkowi, który ugodził nożem jej męża, postawiono zarzut zabójstwa. Obie rodziny mieszkają na jednym piętrze w  kamienicy przy ul. Łowickiej. Ich mieszkania znajdują się naprzeciwko. Jak zeznał potem sprawca tragedii, wszyscy mówili sobie dzień dobry, raczej nie utrzymywali kontaktów towarzyskich, ale i nie mieli zatargów. Jak to  bywa między sąsiadami,  jeden przychodził do drugiego pożyczyć cukier. Czytaj więcej na kolejnej karcie
Krwawo zakończyła się interwencja w obronie sąsiadki. 27-latkowi, który ugodził nożem jej męża, postawiono zarzut zabójstwa. Obie rodziny mieszkają na jednym piętrze w kamienicy przy ul. Łowickiej. Ich mieszkania znajdują się naprzeciwko. Jak zeznał potem sprawca tragedii, wszyscy mówili sobie dzień dobry, raczej nie utrzymywali kontaktów towarzyskich, ale i nie mieli zatargów. Jak to bywa między sąsiadami, jeden przychodził do drugiego pożyczyć cukier. Czytaj więcej na kolejnej karcie Google Street View
Krwawo zakończyła się interwencja w obronie sąsiadki. 27-latkowi, który ugodził nożem jej męża, postawiono zarzut zabójstwa.

Krwawo zakończyła się interwencja w obronie sąsiadki. 27-latkowi, który ugodził nożem jej męża, postawiono zarzut zabójstwa.
Obie rodziny mieszkają na jednym piętrze w kamienicy przy ul. Łowickiej. Ich mieszkania znajdują się naprzeciwko. Jak zeznał potem sprawca tragedii, wszyscy mówili sobie dzień dobry, raczej nie utrzymywali kontaktów towarzyskich, ale i nie mieli zatargów. Jak to bywa między sąsiadami, jeden przychodził do drugiego pożyczyć cukier.

Do tragedii doszło w sobotę, 3 listopada. Kobieta przyszła do sąsiada, by oddać wcześniej pożyczoną ładowarkę do telefonu. Gdy wracała, na korytarzu pojawił się jej 49-letni mąż. „Gdzie chodzisz?!” - krzyknął i uderzył ją w twarz. Takie brutalne zachowanie zdenerwowało 27-latka. Coś krzyknął, sąsiad odpowiedział, doszło do ostrej wymiany zdań.

Wtedy młodszy z mężczyzn zadał starszemu cios nożem w bark. Mocno krwawiący sąsiad chciał wrócić do mieszkania, ale nie zdołał. Upadł na korytarzu. Wezwano karetkę, ratownicy reanimowali 49-latka, ale nie udało się go uratować. Natomiast sprawca, zanim został zatrzymany, wszedł do mieszkania i wrzucił nóż do zlewozmywaka. W zeznaniach wyjaśniał, że miał nóż przy sobie, bo przygotowywał dziecku kanapki. Twierdził, że nie chciał zabić sąsiada, zadał cios odruchowo, bo był pod wpływem alkoholu. Pół godziny wcześniej wypił dwie setki wódki i piwo.
Prokuratura wystąpiła do sądu o areszt dla podejrzanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany