Tragedia na Bałutach. Osiemnastomiesieczne dziecko wypadło z okna na VI piętrze wieżowca
Prokuratura ustala, jak dziecko dostało się do okna. Nie było to trudne, bo stoją przy nim łóżko i szafka. Z któregoś z tych mebli chłopiec mógł się wdrapać na parapet. Czy jednak okno było otwarte ?
- Rodzice tuż po tragedii mówili, że było zamknięte. W mieszkaniu przeprowadzono eksperyment mający na celu ustalenie, czy małe dziecko mogło nacisnąć klamkę tak, by okno się otworzyło. Zabezpieczyliśmy ślady linii papilarnych na klamce - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Dodaje, że sprawa jest trudna, bo dotyczy rodzinnej tragedii. Śledztwo ma ustalić, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy skutek niezachowania przez rodziców ostrożności. W miejscu, w którym upadł chłopczyk, mieszkańcy bloku zapalili znicze, położyli maskotki i białą różę.