Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tour de France. Tadej Pogacar: spróbuję wszystkiego, aby odebrać żółtą koszulkę Vingegaardowi

PAP
Słoweniec Tadej Pogacar (z prawej) i Belg Jasper Philipsen
Słoweniec Tadej Pogacar (z prawej) i Belg Jasper Philipsen PAP/EPA/Tim de Waele
- Spróbuję wszystkiego, aby odebrać żółtą koszulkę liderowi Jonasowi Vingegaardowi - zapowiada drugi w klasyfikacji generalnej kolarskiego Tour de France po 15. etapach Słoweniec Tadej Pogacar.

W najbliższych trzech dniach od wtorku, gdy peleton wjedzie w Pireneje, Pogacar zapowiada atak "z bliska i z daleka", gdzie się tylko da, aby zlikwidować 2.22 straty do lidera.

- Muszę wykorzystywać wszystkie okazje i atakować jak najmocniej na każdym podjeździe. Atak z bliska i z daleka, spróbuję wszystkiego, co możliwe - podkreśla Słoweniec.

Vingegaard z ekipy Jumbo-Visma 13 lipca wygrał na przełęczy Granon w Alpach 11. etap i objął prowadzenie w Tour de France. Kryzys przeżywał wtedy Pogacar (UAE Team Emirates), który stracił do niego blisko trzy minuty i spadł w klasyfikacji na drugą lokatę.

- Uważam, że będą możliwości powrotu na pozycję lidera. Przez trzy trudne dni w górach wiele może się wydarzyć. Wszyscy zaczynamy się już męczyć fizycznie i psychicznie - wyjaśnił Pogacar, zwycięzca dwóch poprzednich edycji.

Jestem bardzo zmotywowany, gdyż Jonas jest człowiekiem do pokonania. Ale on jest super silny, to będzie bardzo trudne - zaznaczył.

Pogacar przyznał, że w tym roku nie liczy na sobotnią jazdę indywidualną na czas między Lacapaelle-Marival a Rocamadour (40,7 km), aby nadrobić wszystkie straty. - Jonas udowodnił, że na czas jeździ rewelacyjnie. Straty muszę odrobić wcześniej, aby mieć szanse na zwycięstwo - dodał.

W poprzedniej edycji w jeździe indywidualnej na czas na 30,8 km trasie pomiędzy Libourne i Saint-Emilion Vingegaard był szybszy od Pogacara o 25 s.

Po 15 etapach prowadzi Vingegaard, który ma przewagę dwóch minut i 22 sekund nad Pogacarem, triumfatorem dwóch poprzednich edycji "Wielkiej Pętli".

Dwóch kolarzy z pozytywnym wynikiem testu, wycofał się Fuglsang

Dwóch kolejnych kolarzy, którzy nie są w czołówce klasyfikacji generalnej Tour de France, miało pozytywne wyniki testów na COVID-19. Z powodu pęknięcia żebra z wyścigu wycofał się Duńczyk Jakob Fuglsang. Poniedziałek jest dniem przerwy w rywalizacji.

Fuglsang ucierpiał w kraksie na niedzielnym etapie, dojeżdżając do mety w Carcassonne ponad 20 minut za peletonem.

"W przeszłości startowałem już z pękniętym żebrem, ale w tym przypadku zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam nic do zyskania. Wiem, że kontynuowanie wyścigu jest zbyt bolesne, więc to moja jedyna opcja" - oświadczył 37-letni Fuglsang, cytowany w komunikacie swojej grupy Israel-Premier Tech.

Srebrny medalista olimpijski z Rio de Janeiro i dwukrotny zwycięzca Criterium du Dauphine (2017, 2019) był trzeci w ubiegłym miesiącu w wyścigu Dookoła Szwajcarii. W klasyfikacji generalnej Tour de France Duńczyk zajmował 59. miejsce ze stratą ponad półtorej godziny do jadącego w żółtej koszulce swojego rodaka Jonasa Vingegaarda.

Nazwisk dwóch kolarzy z pozytywnym wynikiem testu nie podano. Ujawniono tylko, że plasują się poza czołową "20" klasyfikacji generalnej. Jak poinformowała Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI), nie mają objawów choroby, ale zostali odizolowani od innych. Niewykluczone, że we wtorek staną na starcie 16. etapu z Carcassonne do Foix, o czym zdecydują wspólnie służby medyczne wyścigu oraz dyrektor medyczny UCI.

Dotychczas ośmiu zawodników musiało opuścić peleton Tour de France z powodu infekcji: dwaj zwycięzcy etapów tegorocznej edycji - Duńczyk Magnus Cort (EF Education-EasyPost) i Australijczyk Simon Clarke (Israel-Premier Tech), a ponadto Nowozelandczyk George Bennett, Norweg Vegard Stake Laengen (obaj UAE Team Emirates), Australijczyk Luke Durbridge (BikeExchange) oraz Francuzi Geoffrey Bouchard (AG2R Citroen), Guillaume Martin (Cofidis) i Warren Barguil (Arkea-Samsic).

Pozytywny wynik miał także Rafał Majka (UAE Team Emirates), obecnie 19. w klasyfikacji generalnej, ale nie miał symptomów choroby i otrzymał zielone światło na kontynuowanie wyścigu.

Po 15 etapach prowadzi Vingegaard, który ma przewagę dwóch minut i 22 sekund nad Słoweńcem Tadejem Pogacarem (UAE Team Emirates), triumfatorem dwóch poprzednich edycji "Wielkiej Pętli".
(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tour de France. Tadej Pogacar: spróbuję wszystkiego, aby odebrać żółtą koszulkę Vingegaardowi - Dziennik Polski

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany