Tomaszewski broni się. Uważa, że rozwijał ZWiK

- W łódzkim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji, znalazłem się półtora roku temu z konkretną misją - zwiększenia efektywności zakładu. ZWiK wypracował w 2011 r. 14 mln zysku - tak kolosalnej kwoty nie było jeszcze w historii firmy. Takie osiągnięcia w normalnych warunkach wiążą się z uznaniem i nagrodą.

Dla mnie przygotowano szczególną nagrodę: czyli odwołanie i wypowiedzenie umowy o pracę - mówi Tomaszewski. - Potraktowano mnie w sposób karygodny etycznie i zarazem wyjątkowo niegospodarny. Czy ktoś, kto przysparza milionów zł korzyści powinien być zwalniany?

Tomaszewski wyliczył, że za jego prezesury ZWiK pozyskał blisko 2500 nowych klientów i zmniejszył koszty o ponad 2,5 mln zł, a przychody wzrosły o ponad 9,5 mln zł.