Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa: Nie trzeba motywować piłkarzy przed derbami Łodzi

Jan Hofman
Jan Hofman
O zbliżających się 68. piłkarskich derbach Łodzi rozmawiamy z Tomaszem Stamirowskin, właścicielem Widzewa.

We wtorek derbowy mecz na stadionie ŁKS. Jakie przesłanie ma pan dla swojej drużyny?
Proste, ale takie samo, jak przed każdym pojedynkiem z ŁKS. Trzeba zrobić wszystko, by wygrać derby Łodzi. Dawno już nam ta sztuka się nie udała i najwyższy czas, aby wrócić na zwycięską ścieżkę w tych ekscytujących, nie tylko nasze miasto, spotkaniach. Piłkarze muszą powalczyć o satysfakcję widzewskiego środowiska.
Trudno po ostatniej kolejce pierwszej ligi szukać jej w obozie Widzewa...
To jest właśnie futbol. W tej dyscyplinie jest tak, że chwile radości przeplatają się z momentami, które jak najszybciej chciałoby się zapomnieć. W takim miejscu znalazł się właśnie Widzew, ale i ŁKS. Musimy jednak sprawić, by na twarze naszych fanów wróciły uśmiechy i radość z oglądania gry naszej drużyny.
Będzie przed derbami dodatkowa premia dla zespołu?
Nie planuję takiego rozwiązania. Jeśli ktoś nie rozumie, że w derbach Łodzi trzeba zagrać na maksimum możliwości i zaprezentować pełnię umiejętności piłkarskich, to na pewno nie pomoże mu dodatkowa, finansowa motywacja. Jest system premiowy i zawodnicy go dobrze znają.
Patrząc na nasz ostatni mecz z Koroną, to nie uważam, by drużynie brakowało zaangażowania i woli walki, a mieliśmy jedynie deficyt szczęścia. Tym razem fortuna była przy drużynie gości. Niestety, taka jest piłka nożna i nie zawsze ten, co stwarza więcej sytuacji wygrywa mecz. Kolejny raz przekonaliśmy się, że liczy się wyłącznie to, co wpada do siatki rywala. Należy też jednak pamiętać, że mecz z ŁKS nie jest głównym celem drużyny, choć to bez wątpienia ważny pojedynek, ale liczy się końcowy wynik sezonu.
Trzecia pozycja w tabeli rozczarowuje pana, czy może wyzwala sportową złość?
Czasami lepiej walczyć o końcowe cele z tej pozycji, ale w naszym przypadku trzeba się odwołać do początku sezonu. Wówczas na pewno nie wymieniano nas w głównej stawce faworytów do awansu. Częściej mówiło się o Arce, Koronie i właśnie naszym najbliższych rywalu - ŁKS.
Cieszy, że nadal mamy o co walczyć, ale oczywiście jest pewien niedosyt, parząc na to, jak ułożyła się nam pierwsza część sezonu. Na wiosnę uciekło kilka punktów i to teraz przekłada się na naszą lokatę w tabeli.
Przed meczem spotka się pan z drużyną?
Nie ma takiej potrzeby. Wierzę w zespół i trenera Janusza Niedźwiedzia. On najlepiej wie, jak zmotywować drużynę i poprowadzić ją do rywalizacji w derbach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany