Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Salski: ŁKS potrzebuje jeszcze czasu

Jan Hofman
Przed piłkarzami trzeciej ligi druga kolejka sezonu. ŁKS ponownie grać będzie w Łodzi.

Tym razem beniaminek rozgrywek podejmie Omegę Kleszczów. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 18.

Wszyscy liczyli na zwycięską inaugurację III ligi...
Tomasz Salski, członek zarządu ŁKS: – Ja też wierzyłem, że tak będzie i dlatego trudno mówić, aby kogoś zadowalał wynik remisowy. Wszyscy z nas, ale także pewnie kibice, są rozczarowani brakiem zwycięstwa. Pocieszające jest jednak to, że gra była znacznie lepsza niż wynik.
Problem w tym, że w futbolu za walory artystyczne nie ma punktów...
– To prawda, ale niezła postawa zespołu dobrze rokuje na przyszłość. Chyba najlepszym komentarzem do poczynań naszej drużyny były słowa trenera GKP. Sergiusz Wierzchowski powiedział, że skoro nie wykorzystuje się wielu doskonałych sytuacji, to nie ma się co dziwić, że zwycięstwo ucieka. A tak było w naszym przypadku
Jakie wnioski po pierwszym meczu?
– Gdyby to ode mnie zależało, przeprowadziłbym w niedzielnym spotkaniu nieco inne zmiany. Jednak szkoleniowiec jest bliżej drużyny i pewnie wie lepiej, kto da odpowiednią jakość na boisku, a kto nie. Pewne jest jednak, że przed trenerem sporo pracy. Należy pamiętać, że zespół tworzony był niemal do ostatniego dnia przed inauguracją, dlatego potrzebuje trochę czasu, aby wszystkie trybiki przestały zgrzytać i zaczęły bezbłędnie współdziałać. Proszę pamiętać, że to był pierwszy mecz ŁKS w takim ustawieniu.
Rozgrzeszamy piłkarzy?
– Nie, ale trzeba uczciwie przyznać, że potrzebują czasu na lepsze zgranie. Sądzę, że dopiero po czterech kolejkach będziemy mogli się pokusić o pierwsze oceny ich postawy. Dopiero wtedy będzie można rzec, że stworzyliśmy taki, a nie inny zespół i być może wówczas wyciągać z tego wnioski.
Nadal ma pan niezachwianą wiarę, że ŁKS wygra III ligę?
– Taki cel nam przyświecał, kiedy tworzyliśmy kadrę. Wierzymy w piłkarzy i ich trenera, ale oczywiście wszystkie plany i cele weryfikuje gra na boisku. Jestem jednak dobrej myśli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany