Rada Nadzorcza Ekstraklasy (zarządza rozgrywkami polskiej elity piłkarskiej) przyjęła uchwałę, zgodnie z którą uprawniła kluby do obniżenia wynagrodzenia zawodników nawet o 50 procent. Tomasz Salski, prezes ŁKS, przez weekend rozmawiał o tej sprawie z radą drużny, w której skład wchodzą Maciej Dąbrowski, Arkadiusz Malarz i Maksymialian Rozwandowicz.

WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

Przed chwilą skończyłem rozmowy radą drużyny na temat konieczności obniżania kontraktów - mówi Tomasz Salski. - Oczywiście konwersacja prowadzona była przez internet, bowiem wszyscy jesteśmy odpowiedzialni i w tej trudnej sytuacji nie chcemy robić nikomu dodatkowych problemów. Skorzystaliśmy z dobrodziejstwa nowoczesnej techniki, czyli z systemu wideokonferencji. Reprezentantom zespołu ŁKS przedstawiłem całą, trudną sytuację nie tylko polskiego futbolu.

Prosiłem, aby wszystkie omówione sprawy przekazali dalej, do wszystkich piłkarzy z naszego klubu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zawodnicy z ekstraklasowej kadry muszą to wszystko przedyskutować. Każdy gracz dostał już na prywatą pocztę elektroniczną komplet dokumentów, nasze stanowisko oraz oczywiście uchwałę ekstraklasy SA i rekomendację PZPN, którą piłkarska centrala przedstawiła klubowym przedstawicielom wszystkich klubów futbolowej elity podczas piątkowej wideokonferencji.

Oczywiście wszystkie dokumenty zostały też przetłumaczone, by nasi zagraniczni piłkarze mogli wszystko zrozumieć, zapoznać się ze złożonością sprawy i we wszystkich dyskusjach uczestniczyć. Od poniedziałku ruszamy za procedurami i będziemy przedstawiać z osobna każdemu piłkarzowi aneksy do zawartych wcześniej kontraktów. One są wypracowane na zasadach przyjętych w uchwale Ekstraklasy.

Piłkarze otrzymali też opracowania, w których informuję ich, skąd się biorą odpowiednie liczby. Muszą też mieć świadomość, jak ten sezon wygląda i powinni sobie zdawać sprawę, te rozgrywki prawdopodobnie nie zostaną dokończone. A to się wiąże z olbrzymimi stratami dla klubów, nie tylko ŁKS. Muszą wiedzieć, co się będzie składać na finansowe problemy klubów i by przekonali się, że nie jest to fanaberia klubowych działaczy, a konieczność wynikająca z trudnej sytuacji. Ja podchodzę do spray bardzo odpowiedzialnie i wiem, że oni na tym ucierpią, ale muszą sobie też zdawać sprawę, że to wszystko mocno uderza w klub, jego finanse. To są naczynia połączone i wszyscy ponosimy olbrzymie koszty pandemii koronawirusa.