Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Łapiński: Największym błędem było zwolnienie trenera Mroczkowskiego

(bap)
Tomasz Łapiński był kapitanem Widzewa, z którym dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski.
Tomasz Łapiński był kapitanem Widzewa, z którym dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski. Paweł Łacheta
– Według mnie, największym błędem było zwolnienie trenera Radosława Mroczkowskiego, który wielokrotnie pokazał, że potrafi sobie radzić w trudnych warunkach – ocenia obecną sytuację Widzewa były kapitan drużyny, Tomasz Łapiński.

Widzewiacy od 14 lutego, kiedy wznowione zostały rozgrywki ekstraklasy rozegrali sześć spotkań, w których zdobyli zaledwie trzy punkty. To dla walczącej o pozostanie w lidze drużyny bilans bardzo kiepski, a każdy mecz bez zwycięstwa przybliża ją do I ligi. Postawą łódzkiego zespołu rozczarowani są kibice i piłkarscy eksperci.

– Ja też myślałem, że najgorsze ta drużyna ma za sobą i liczyłem, iż wiosną będzie prezentować się lepiej i, jak rok temu Podbeskidzie czy GKS Bełchatów, będzie odrabiać straty – przyznaje Tomasz Łapiński, który z Widzewem dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, a teraz jest komentatorem Polsatu Sport. – Za nami jednak sześć meczów, a łodzianie są w jeszcze gorszej sytuacji niż na początku drugiej części sezonu.

Co jeszcze gorsze, złe są nie tylko wyniki, ale także gra piłkarzy z al. Piłsudskiego. – Niestety, każdy element piłkarski można i trzeba poprawić, począwszy od gry w defensywie, przez płynność akcji, wspieranie się formacji, po atak i cechy wolicjonalne – twierdzi były kapitan. – W grze Widzewa trudno coś pochwalić, bo nawet Eduards Visnakovs, który był nadzieją na zdobywanie goli, nie jest już postrachem rywali. To daje do myślenia.

Łapiński nie chce oceniać, czy zatrudnienie trenera Artura Skowronka było błędem, bo według niego klub popełnił go dużo wcześniej. – Według mnie, największym błędem było zwolnienie trenera Radosława Mroczkowskiego, który wielokrotnie pokazał, że potrafi sobie radzić w trudnych warunkach. Do tego nie mając planu, co dalej. Wszystko, co działo się później, było konsekwencją tamtej zbyt pochopnie podjętej decyzji – uważa piłkarski ekspert. – A trener Skowronek? Dla niego to była szansa, wierzył, że się uda, ale na razie wyzwanie okazuje się zbyt trudne.

Podobnie jak dla doświadczonych Marka Wasiluka, Marcina Kikuta i Mateusza Cetnarskiego. – To w naszych realiach dobre nazwiska i na pewno stać ich na lepszą grę, ale o tym, dlaczego zawodzą może wypowiedzieć się ktoś, kto jest bliżej drużyny. Z boku można ocenić, że nie było przypadku w tym, iż nie grali w swoich poprzednich klubach.

Łapiński podkreśla, że słabszych wyników piłkarze Widzewa nie mogą usprawiedliwiać presją. – W piłce to normalny element gry, więc nie ma co o tym gadać. W Widzewie oczekiwania zawsze były duże. Dlatego kibice i właściciel tracą nerwy. Lepiej byłoby, żeby fani wytrzymali ciśnienie i do końca wspierali zespół. Na rozliczenia przyjdzie czas po zakończeniu sezonu.
Gdzie sympatycy Widzewa mają więc szukać optymizmu? – Na razie widzę go tylko w podziale punktów – podkreśla Łapiński. – Zespół póki co zawodzi, ale jego rywale to przecież też nie są wielkie drużyny. Wierzę, że to jeszcze nie koniec emocji, a jedno zwycięstwo może odwrócić sytuację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany