Tomasz Dworczyk z Koluszek od pięciu lat jest w podróży. Był w 25 krajach, na dłużej zatrzymała go Tanzania
Tomasz został więc na kolejne 4 tygodnie w przekonaniu, że szkoły niebawem zostaną otwarte.
- Nagle z dnia na dzień podano komunikat, żeby opuścić Wietnam, bo pandemia rozpętała się już na całego - mówi podróżnik. - Nie mogłem już wrócić do Polski, bo granice Europy zostały zamknięte. Nie mogłem też zostać w Azji, bo nie przyjmowała turystów. Otwarte pozostawały jeszcze Brazylia, Meksyk i Australia. I tak trafiłem do Australii, w dodatku bez oszczędności, które pochłonęła cena biletu. Musiałem znaleźć pracę.
- W czasie lockdownu działały jedynie place budowy, więc zatrudniłem się jako pomocnik murarza, potem dekarza... i tak łapałem się każdego zajęcia, byle przetrwać i odłożyć na dalsze podróże - wspomina Tomasz. - Dopiero pół roku później Australia poluzowała obostrzenia i mogłem wyjechać.
Czytaj, zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach >>>