Tomasz Anielak przypomina. Łódzkie Muzeum Sportu musi być widać!

Nie ma w naszym mieście placówki, w której chwalonoby się wybitnymi osiągnięciami kilku pokoleń ludzi, którzy z dumą reprezentowali miasto i Polskę.
Oczywiście, zaraz w magistracie podniesie się wrzawa, jak to, przecież muzeum znajduje się w Zatoce Sportu. Jednak zdaniem wybitnych sportowców, jest to karykatura tej instytucji, jedynie jakaś okazjonalna wystawka.
Cieszy, że choć na koniec kadencji jeden z radnych zabrał głos w tej sprawie.

Tomasz Anielak mówi: - Warto głośno zabiegać o konieczność przeniesienia Muzeum Sportu w inne miejsce niż Zatoka Sportu, tym bardziej że mamy rok Polskich Olimpijczyków.
- Mija 100 lat od debiutu naszych reprezentantów w Paryżu w 1924 r. A przecież mamy się czym pochwalić. Łódzkich osiągnięć jest bardzo wiele, podobnie jak eksponatów z nimi związanych. Nie każdy wie, że Muzeum Sportu jest właśnie w tej lokalizacji. Warto powalczyć choćby o oddzielne wejście, które będzie wyeksponowane. Ostatnio rozmawiałem ze studentami o tej sprawie i muszę ze smutkiem przyznać, że z szóstki akademików tylko jeden wiedział, gdzie jest takowa placówka. To też o czymś świadczy.
- Ta lokalizacja miała być okresem przejściowym, ale jak widać szybko zapomniano o tej ważnej nie tylko dla sportowego środowiska sprawie.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że większość eksponatów z poprzedniej siedziby (mieściło się w hali przy ul. Skorupki), spakowano w pudła i przeniesiono do magazynów na pl. Wolności, a zdaniem wielu obecna ekspozycja sportowych osiągnięć, to karykatura tej instytucji. Nie prezentuje się tam dorobku i osiągnięć łódzkiego i regionalnego olimpizmu, a przecież jest się czym chwalić. Eksponatów było wiele, ale w chwili obecnej nie wiadomo, co się z nimi dzieje.

Może władze miasta powinny brać przykład z Widzewa, który pokazuje, że muzeum może być niezwykle aktywne i ciekawymi wystawami zachęcać do odwiedzenia go!